Wekowanie, mrożenie, dzielenie się z rodziną i sąsiadami, ale przede wszystkim - kupowanie mniejszych ilości jedzenia. Między innymi takie pomysły mają mieszkańcy regionu na niemarnowanie żywności - nie tylko przed zbliżającymi się świętami.
- Staramy się tak gotować, żeby nie wyrzucać, żeby wykorzystać. - Ja nie wyrzucam w ogóle jedzenia. Gotuję tak, żeby zjeść. - Ja nie wyrzucam. Emerytury nie mam za dużo, żebym wyrzucała. Po prostu robię tak, że nawet jak ugotuję więcej, to w słoik zakręcam i na następny raz - mówią szczecinianie.
- W Szczecinie funkcjonuje jadłodzielnia, ale funkcjonują również szafy foodsharingowe. I tam właśnie można zostawić żywność taką, którą mamy w domu, która jest nadmiarowa. Może to być sałatka, którą zrobiliśmy sobie w sobotę i mama trochę przegięła, albo nie przyjechali wszyscy goście i wiemy, że już jej nie przejemy. Można ją wtedy zapakować w pojemniki, zanieść do takiej szafy - mówi Joanna Kika, dietetyk z Banku Żywności w Szczecinie.
Według danych Banku Żywności, w Polsce co roku marnuje się blisko pięć milionów ton żywności. Najczęściej w koszach lądują: pieczywo, owoce i warzywa.
Eksperci z Banku Żywności imienia Jacka Kuronia w szczecińskiej siedzibie NFZ-tu podpowiadali jak robić zakupy, przetwarzać żywność i co zrobić z jej nadmiarem - żeby niczego nie marnować.
- W Szczecinie funkcjonuje jadłodzielnia, ale funkcjonują również szafy foodsharingowe. I tam właśnie można zostawić żywność taką, którą mamy w domu, która jest nadmiarowa. Może to być sałatka, którą zrobiliśmy sobie w sobotę i mama trochę przegięła, albo nie przyjechali wszyscy goście i wiemy, że już jej nie przejemy. Można ją wtedy zapakować w pojemniki, zanieść do takiej szafy - mówi Joanna Kika, dietetyk z Banku Żywności w Szczecinie.
Według danych Banku Żywności, w Polsce co roku marnuje się blisko pięć milionów ton żywności. Najczęściej w koszach lądują: pieczywo, owoce i warzywa.
Eksperci z Banku Żywności imienia Jacka Kuronia w szczecińskiej siedzibie NFZ-tu podpowiadali jak robić zakupy, przetwarzać żywność i co zrobić z jej nadmiarem - żeby niczego nie marnować.
Edycja tekstu: Kacper Narodzonek