Koszykarze Kinga doznali czwartej z rzędu porażki na własnym parkiecie w Orlen Basket Lidze.
Szczecinianie przegrali u siebie z Legią Warszawa 81:84 w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego.
O spotkaniu z Zielonymi Kanonierami mówi kapitan Wilków Morskich Mateusz Kostrzewski: - Mieliśmy swoje momenty, gdzie wygrywaliśmy chyba sześcioma czy siedmioma punktami i nie potrafiliśmy tego pociągnąć na naszą korzyść, tylko zrobiliśmy chyba z dwie, trzy straty i pozwoliliśmy im wrócić do tego meczu. Te przestoje deprymują nas, bo oddajemy przewagę. To jest ten nasz taki największy mankament, że nie potrafimy przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyść.
Po porażce z Legią, drużyna trenera Arkadiusza Miłoszewskiego spadła na 7. miejsce w tabeli i będzie walczyć w play-in o prawo gry w fazie play-off.
Koszykarze Kinga w sobotę w Szczecinie zmierzą się ze Śląskiem Wrocław w play-in. W przypadku zwycięstwa, Wilki Morskie w ćwierćfinale play-off zagrają z mistrzem Polski Treflem Sopot.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
O spotkaniu z Zielonymi Kanonierami mówi kapitan Wilków Morskich Mateusz Kostrzewski: - Mieliśmy swoje momenty, gdzie wygrywaliśmy chyba sześcioma czy siedmioma punktami i nie potrafiliśmy tego pociągnąć na naszą korzyść, tylko zrobiliśmy chyba z dwie, trzy straty i pozwoliliśmy im wrócić do tego meczu. Te przestoje deprymują nas, bo oddajemy przewagę. To jest ten nasz taki największy mankament, że nie potrafimy przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyść.
Po porażce z Legią, drużyna trenera Arkadiusza Miłoszewskiego spadła na 7. miejsce w tabeli i będzie walczyć w play-in o prawo gry w fazie play-off.
Koszykarze Kinga w sobotę w Szczecinie zmierzą się ze Śląskiem Wrocław w play-in. W przypadku zwycięstwa, Wilki Morskie w ćwierćfinale play-off zagrają z mistrzem Polski Treflem Sopot.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
O spotkaniu z Zielonymi Kanonierami mówi kapitan Wilków Morskich Mateusz Kostrzewski: - Mieliśmy swoje momenty, gdzie wygrywaliśmy chyba sześcioma czy siedmioma punktami i nie potrafiliśmy tego pociągnąć na naszą korzyść, tylko zrobiliśmy chyba z dwie, trzy straty i pozwoliliśmy im wrócić do tego meczu.