Stargardzcy kibice koszykówki w żałobie - Spójnia po siedmiu sezonach spada z najwyższej klasy rozgrywkowej. W ostatniej kolejce Biało-Bordowi przegrali 57:71 z Dzikami Warszawa.
- Trzy lata temu z panem prezydentem spotykaliśmy się w jego gabinecie w obecności przedstawicieli klubu, przedstawicieli władz miasta... Padały deklaracje w dużym gronie zapewniające nas, że będzie odpowiedni nadzór, że prezydent obejmie swoją pieczą to wszystko tak, abyśmy byli spokojni - wspominał.
Nie opuścimy jednak Spójni po spadku - dodaje Wiśniewski.
- Wyznajemy prostą zasadę: kibicem się jest, a nie bywa. Po drugie, u nas jest wielopokoleniowość, czyli tak naprawdę są to już kolejne pokolenia, które trwają przy tym klubie, bez względu na to, na jakim szczeblu rozgrywkowym Spójnia rozgrywa swoje mecze. Przeżyliśmy drugą ligę, przeżyliśmy wcześniej spadek z Ekstraklasy. Przeżyjemy i to - wierzy Wiśniewski.
Kibicom należą się przeprosiny, do końca wierzyli w pozostanie w Ekstraklasie - mówi prezes klubu, Ewelina Świergiel.
- Mamy świadomość, że ten wynik rozczarował nas, ale na pewno rozczarował kibiców i za to przepraszamy, jest nam bardzo przykro. Z drugiej strony chcę gorąco kibicom podziękować za wsparcie przez cały sezon, za wiarę w klub do końca, za to, że pokazali ogromne serce dla Spójni - przyznała.
Dajemy sobie czas na opanowanie złych emocji, po czym bierzemy się do pracy i przygotowań do nowego sezonu - dodaje Świergiel.
- Historia tego klubu na dniu dzisiejszym się nie kończy; musimy podnieść głowy i wziąć się po prostu do roboty. Jak najszybciej zabierzemy się za konkretne zaplanowanie tego, co stoi przed nami, do kolejnych wyzwań - zapowiedziała.
Spójnia Stargard awans do koszykarskiej elity zaliczyła w sezonie 2017/2018. W zeszłym sezonie Biało-Bordowym pod wodzą Sebastiana Machowskiego udało się zająć 4. miejsce, co było najlepszym wynikiem w XXI wieku.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
- Trzy lata temu z panem prezydentem spotykaliśmy się w jego gabinecie w obecności przedstawicieli klubu, przedstawicieli władz miasta... Padały deklaracje w dużym gronie zapewniające nas, że będzie odpowiedni nadzór, że prezydent obejmie swoją pieczą to wszystko tak, abyśmy byli spokojni - wspominał.
- Wyznajemy prostą zasadę: kibicem się jest, a nie bywa. Po drugie, u nas jest wielopokoleniowość, czyli tak naprawdę są to już kolejne pokolenia, które trwają przy tym klubie, bez względu na to, na jakim szczeblu rozgrywkowym Spójnia rozgrywa swoje mecze. Przeżyliśmy drugą ligę, przeżyliśmy wcześniej spadek z Ekstraklasy. Przeżyjemy i to - wierzy Wiśniewski.
- Mamy świadomość, że ten wynik rozczarował nas, ale na pewno rozczarował kibiców i za to przepraszamy, jest nam bardzo przykro. Z drugiej strony chcę gorąco kibicom podziękować za wsparcie przez cały sezon, za wiarę w klub do końca, za to, że pokazali ogromne serce dla Spójni - przyznała.