Płoty, ogrodzenia oraz brak swobodnego dostępu do wody - tak wyglądają brzegi Odry i wielu jezior w naszym województwie. Według prawa jednak utrudnianie przejścia wzdłuż linii brzegowej jest zabronione.
Skąd tak naprawdę bierze się coraz częstsze łamanie przepisów przez prywatnych właścicieli, których działki graniczą z wodą? - Społeczeństwo nie ma świadomości, że taki przepis istnieje. Ustawa Prawo wodne mówi o zakazie grodzenia wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 metra od linii brzegu - wyjaśnia Teresa Błaszczak, zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie.
Rzecznik prasowy KWP w Szczecinie aspirant Przemysław Kimon mówi, że jak dotychczas nie było żadnej interwencji w sprawie utrudniania dostępu do wody, a jedynym upoważnionym organem do karania w takich przypadkach jest sąd. - Z naszej strony oczywiście podejmiemy działania i sporządzimy notatkę urzędową z takiej interwencji i prześlemy ją do odpowiednich instytucji, jednak nie będą wyciągane żadne konsekwencje - dodaje Kimon.
Dodajmy, że za utrudnianie dostępu do wód publicznych grozi kara grzywny nawet do 5 tysięcy złotych.
Rzecznik prasowy KWP w Szczecinie aspirant Przemysław Kimon mówi, że jak dotychczas nie było żadnej interwencji w sprawie utrudniania dostępu do wody, a jedynym upoważnionym organem do karania w takich przypadkach jest sąd. - Z naszej strony oczywiście podejmiemy działania i sporządzimy notatkę urzędową z takiej interwencji i prześlemy ją do odpowiednich instytucji, jednak nie będą wyciągane żadne konsekwencje - dodaje Kimon.
Dodajmy, że za utrudnianie dostępu do wód publicznych grozi kara grzywny nawet do 5 tysięcy złotych.