Ekipa szczypiornistów z Kielc zdobyła puchar Ligi Mistrzów. W dramatycznym finale Vive Tauron pokonało węgierski MKB Veszprem dopiero po rzutach karnych.
Od pierwszego gwizdka Węgrzy byli skuteczniejsi, łatwiej budowali swój atak pozycyjny i szybko odskoczyli na 2-3 bramki przewagi. Kielczanie potrafili zrywami zmniejszać straty, ale po fragmencie dobrej gry znów wpadali w dołek i rywal ponownie odskakiwał. W 40. minucie Veszprem prowadził już 24:16, a po kilku kolejnych akcjach nawet 28:19. Wtedy rozpoczął się koncert gry kielczan. Świetna obrona i Sławomir Szmal w bramce sprawiło, że rywal przestał trafiać, a Polacy odrabiali straty.
Dopadli przeciwnika tuż przed końcem. A bramkę na wagę dogrywki rzucił dwie sekundy przed końcem Krzysztof Lijewski.
Dogrywa znów dramatyczna. Veszprem prowadził, kielczanie zmarnowali trzy dobre akcje. Ale w połowie drugiej części dogrywki (2x5 minut) - uzyskali przewagę. Bramki rzucali Lijewski i Michał Jurecki. To Węgrzy musieli gonić. To im się udało, bo tuż przed ostatnim gwizdkiem padło wyrównanie.
W karnych kielczanie zmarnowali pierwszy rzut, ale później już się nie mylili. A Martin Sego i Szmal odbili po jednym rzucie przeciwników. Decydującego karnego rzucił hiszpański kołowy Vive Julien Aguinagalde.
Vive Tauron Kielce - MVM Veszprem 39:38
I połowa: 13:17
Koniec regulaminowego czasu gry: 29:29
Koniec dogrywki: 35:35.
Karne: 4:3
Vive: Szmal, Sego - Reichmann 9, Bielecki 7, Lijewski 5, Aguinagalde 5, Strlek 4, Zorman 4, Jurecki 3, Jachlewski 2, Tkaczyk 0, Chrapkowski 0, Kus 0, Paczkowski 0, Cupić 0.
Kielczanie po raz pierwszy zdobyli Ligę Mistrzów. Jest to też największy polski sukces klubowy w ostatnich latach w olimpijskich dyscyplinach.
Przypomnijmy, że kielczanie sezon 2015/16 rozpoczynali spotkaniem z Pogonią Szczecin w ramach rozgrywek ligowych. W Azoty Arenie padł remis, choć to Portowcy zaprezentowali się z lepszej strony.
Bramka Krzysztofa Lijewskiego dająca remis na 5 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry.
Decydujący strzał Julena Aguinagalde w serii rzutów karnych, dający Vive Kielce zwycięstwo w Lidze Mistrzów.
W szatni Vive Kielce po meczu [film 360 stopni - można obracać kamerę]
Skrót meczu i seria rzutów karnych.
Dopadli przeciwnika tuż przed końcem. A bramkę na wagę dogrywki rzucił dwie sekundy przed końcem Krzysztof Lijewski.
Dogrywa znów dramatyczna. Veszprem prowadził, kielczanie zmarnowali trzy dobre akcje. Ale w połowie drugiej części dogrywki (2x5 minut) - uzyskali przewagę. Bramki rzucali Lijewski i Michał Jurecki. To Węgrzy musieli gonić. To im się udało, bo tuż przed ostatnim gwizdkiem padło wyrównanie.
W karnych kielczanie zmarnowali pierwszy rzut, ale później już się nie mylili. A Martin Sego i Szmal odbili po jednym rzucie przeciwników. Decydującego karnego rzucił hiszpański kołowy Vive Julien Aguinagalde.
Vive Tauron Kielce - MVM Veszprem 39:38
I połowa: 13:17
Koniec regulaminowego czasu gry: 29:29
Koniec dogrywki: 35:35.
Karne: 4:3
Vive: Szmal, Sego - Reichmann 9, Bielecki 7, Lijewski 5, Aguinagalde 5, Strlek 4, Zorman 4, Jurecki 3, Jachlewski 2, Tkaczyk 0, Chrapkowski 0, Kus 0, Paczkowski 0, Cupić 0.
Kielczanie po raz pierwszy zdobyli Ligę Mistrzów. Jest to też największy polski sukces klubowy w ostatnich latach w olimpijskich dyscyplinach.
Przypomnijmy, że kielczanie sezon 2015/16 rozpoczynali spotkaniem z Pogonią Szczecin w ramach rozgrywek ligowych. W Azoty Arenie padł remis, choć to Portowcy zaprezentowali się z lepszej strony.
Bramka Krzysztofa Lijewskiego dająca remis na 5 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry.