W polskich lasach utrzymuje się zagrożenie pożarowe. To efekt rosnących temperatur w porównaniu do wcześniejszych tygodni i mniejszej skali opadów.
W trwającym już sezonie leśniczy dokonują pomiaru wilgotności ściółki dwa razy dziennie: o poranku i wczesnym popołudniem.
W części nadleśnictw niemal codziennie pojawiają się najwyższe alerty pożarowe. W weekend stwierdzono je między innymi na Pomorzu czy w Lubuskiem.
- Obecnie trwa sezon pożarowy. Kwiecień i maj to miesiące, kiedy mamy najwięcej pracy, odpoczynku nie ma też w miesiącach letnich. Przyczyniają się do tego chociażby wypalania traw, które w pewnym stopniu mogą przedostawać się na teren lasów. Będziemy stale takie zagrożenia monitorować - mówi Krzysztof Trębski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.
Od początku roku w polskich lasach wybuchło już ponad tysiąc pożarów.
W części nadleśnictw niemal codziennie pojawiają się najwyższe alerty pożarowe. W weekend stwierdzono je między innymi na Pomorzu czy w Lubuskiem.
- Obecnie trwa sezon pożarowy. Kwiecień i maj to miesiące, kiedy mamy najwięcej pracy, odpoczynku nie ma też w miesiącach letnich. Przyczyniają się do tego chociażby wypalania traw, które w pewnym stopniu mogą przedostawać się na teren lasów. Będziemy stale takie zagrożenia monitorować - mówi Krzysztof Trębski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.
Od początku roku w polskich lasach wybuchło już ponad tysiąc pożarów.