Premier Beata Szydło powiedziała, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której jeden kraj z rodziny europejskiej jest obrażany i szkalowany. Odniosła się w ten sposób do słów niektórych polityków europejskich o Marszu Niepodległości, którzy jego uczestników nazywali faszystami.
Podkreśliła, że 60 tysięcy ludzi, którzy w Warszawie wzięli udział w Marszu Niepodległości "nie może być nazywanych przez nikogo, i dotyczy to nie tylko Polski, ale każdego innego kraju, faszystami". Premier powiedziała też, że "wzajemnie się szanując nie można nigdy więcej do tego dopuścić".
Beata Szydło podkreśliła, że strona polska potępia wszelkie ekstremizmy oraz zachowania, które godzą w Europejczyków.
- Nigdy nie zgodzę się na to, żeby obywatele mojego kraju, który był ofiarą dwóch totalitaryzmów byli w ten sposób pomawiani i szkalowani. Nie ma na to zgody - powiedziała premier.