Premier Theresa May nie zdołała przekonać posłów do wynegocjowanej przez siebie umowy regulującej warunki wyjścia Królestwa z Unii. Za umową zagłosowało 202 posłów. Przeciw było 432.
Premier May może teraz próbować przedstawić członkom Izby Gmin umowę po raz drugi - po modyfikacjach, uzgodnionych jednak najpierw z Unią Europejską. Musiałyby one przekonać między innymi buntowników w partii rządzącej. Sprzeciw wobec umowy deklaruje szereg konserwatystów, zarówno pro- jak i antyunijnych.
Po odrzuceniu umowy brexitowej przez brytyjską Izbę Gmin jako pierwszy komentarz ze strony Unii opublikował szef Rady Europejskiej. Wpis na Twitterze Donalda Tuska zdaje się sugerować odłożenie brexitu, bądź rezygnację z niego. - Jeśli porozumienie jest niemożliwe i nie ma osoby, która chciałaby brexitu bez umowy, w takim razie kto w końcu będzie miał odwagę by powiedzieć jakie jest jedyne pozytywne rozwiązanie?" - napisał Donald Tusk.
Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker napisał, że z żalem przyjął decyzję brytyjskiej Izby Gmin. Przewodniczący Komisji napisał, że po stronie unijnej nic się nie zmienia i proces ratyfikacji porozumienia jest kontynuowany. "Umowa brexitowa jest uczciwym kompromisem i jedynym możliwym. Ogranicza szkody wywołane brexitem dla obywateli i biznesu w Europie" - napisał Jean-Claude Juncker.
Premier Mateusz Morawiecki uważa, że bezumowny brexit jest złym rozwiązaniem tak dla Wielkiej Brytanii, jak i samej Unii Europejskiej. Szef rządu odniósł się w ten sposób na Twitterze do głosowania w Izbie Gmin, w którym parlamentarzyści odrzucili porozumienie o wyjściu Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty.
"Razem z naszymi partnerami w UE odniesiemy się do nowych propozycji brytyjskich w tej sprawie. Zrobimy wszystko, by naszym obywatelom i firmom zapewnić maksimum przewidywalności i bezpieczeństwa" - napisał premier Mateusz Morawiecki.