W całej Francji „żółte kamizelki” manifestowały na ulicach miast swoje niezadowolenie z polityki finansowej, gospodarczej i społecznej rządu. Towarzyszyły mu żądania o charakterze politycznym. Byli ranni. Wiele osób zatrzymano.
W czasie zamieszek na Placu Republiki w Paryżu, pod koniec manifestacji jeden z policjantów biorących udział w akcji przeciwko protestującym dostał zawału i w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala. W Montpellier w trakcie gwałtownych starć w czasie których manifestanci obrzucili policję kamieniami i innymi przedmiotami, dwóch funkcjonariuszy odniosło obrażenia. W Nicei, gdzie demonstranci przedostali się do strefy zakazanej przez prefekta w centrum starej części miasta, ciężkie obrażenia odniosła 75-letnia kobieta. Policja musiała także interweniować na placu Capitole w Tuluzie, gdzie zabroniono protestów.
Według ministra spraw wewnętrznych Christophe’a Castanera, ponad dwieście osób zatrzymano, również dwustu wręczono mandaty, których wysokość zwiększyła się z trzydziestu ośmiu do niemal stu czterdziestu euro, a prewencyjne skontrolowano osiem i pół tysiąca osób. Według szefa resortu, w całej Francji czterdzieści pięć tysięcy, a w Paryżu pięć tysięcy osób brało udział w protestach.
Według ministra spraw wewnętrznych Christophe’a Castanera, ponad dwieście osób zatrzymano, również dwustu wręczono mandaty, których wysokość zwiększyła się z trzydziestu ośmiu do niemal stu czterdziestu euro, a prewencyjne skontrolowano osiem i pół tysiąca osób. Według szefa resortu, w całej Francji czterdzieści pięć tysięcy, a w Paryżu pięć tysięcy osób brało udział w protestach.