Belgia przyspieszyła przygotowania na wypadek twardego brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy. Początkowo planowano, że dojdzie do tego w piątek 29 marca, ale problemy na Wyspach Brytyjskich z przyjęciem porozumienia o wyjściu sprawiły, że tę datę przesunięto na 12 kwietnia.
Belgijscy politycy i ekonomiści mówią o dramatycznym uderzeniu w gospodarkę, jeśli Wielka Brytania wyjdzie z Unii w sposób chaotyczny. Szacuje się, że PKB Belgii spadnie o jeden punkt procentowy, a w 11-milionowym kraju pracę straci prawie 30 tysięcy osób i że twardy brexit będzie kosztował belgijski przemysł kilka miliardów euro.
Negatywne konsekwencje odczuje przede wszystkim jeden z największych, europejskich portów - Zeebrugge, bo niemal połowa jego przychodów to właśnie handel z Wielką Brytanią.
- Chciałbym powiedzieć jasno - wiemy, że w przypadku twardego brexitu będą ogromne problemy. Dlatego uzgodniliśmy 250 regulacji i ustaliliśmy dokładnie sposób postępowania - powiedział premier Belgii Charles Michel.
Przygotowania na wypadek twardego brexitu trwają od kilkunastu miesięcy w całej Unii. Wprawdzie 27-mka mówi, że to scenariusz niepożądany, ale że trzeba się przygotować na taką sytuację.
Negatywne konsekwencje odczuje przede wszystkim jeden z największych, europejskich portów - Zeebrugge, bo niemal połowa jego przychodów to właśnie handel z Wielką Brytanią.
- Chciałbym powiedzieć jasno - wiemy, że w przypadku twardego brexitu będą ogromne problemy. Dlatego uzgodniliśmy 250 regulacji i ustaliliśmy dokładnie sposób postępowania - powiedział premier Belgii Charles Michel.
Przygotowania na wypadek twardego brexitu trwają od kilkunastu miesięcy w całej Unii. Wprawdzie 27-mka mówi, że to scenariusz niepożądany, ale że trzeba się przygotować na taką sytuację.