Izba Gmin organizuje drugą rundę brexitowych głosowań orientacyjnych. Posłowie rozważą alternatywne modele: od odwołania brexitu, przez twardy, po różne warianty bardziej miękkiego od tego forsowanego przez Theresę May.
W zeszłym tygodniu posłowie odrzucili wszystkie warianty, ale pomysłodawca, konserwatywny poseł Oliver Letwin mówi BBC, że od początku spodziewał się, że ewentualne drugie rozstrzygnięcie przynieść może dopiero drugie głosowanie.
- Jest powód, by mieć nadzieję. Jest pole do negocjacji i wprowadzenia modyfikacji. Większość może się pojawić - deklarował poseł.
Ostatnio największą popularnością cieszyły się drugie referendum i zmiękczenie brexitu - pomysł unii celnej ze Wspólnotą. Płyną sygnały, że to drugie rozwiązanie ma pewne szanse na uzyskanie większości. Głosowanie nie jest wiążące prawnie, ale w obliczu głębokiego impasu premier niełatwo byłoby zignorować jego wynik ze względów politycznych.
Tymczasem Theresa May wciąż próbuje przeforsować swoja umowę, chce poddać ją pod głosowanie prawdopodobnie w tym tygodniu. Jedna ze strategii premier opiera się na założeniu, że gdyby dziś posłowie zagłosowali za zmiękczeniem brexitu, przestraszyłoby to zbuntowanych twardych brexitowców w jej partii, którzy odwołaliby bunt, a porozumienie w końcu zostałoby zaakceptowane przez Izbę.
Mimo, że teoretycznie unijny termin na przyjęcie układu minął w zeszłym tygodniu, Downing Street liczy, ze Wspólnota przymknie na to oko, a brexit pod koniec maja wciąż jest możliwy. Inne scenariusze to: twardy brexit 12. kwietnia lub kolejne opóźnienie brexitu, tym razem być może o ponad rok.
Brytyjskie gazety donoszą, że w obu głównych partiach narasta przekonanie, że coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
- Jest powód, by mieć nadzieję. Jest pole do negocjacji i wprowadzenia modyfikacji. Większość może się pojawić - deklarował poseł.
Ostatnio największą popularnością cieszyły się drugie referendum i zmiękczenie brexitu - pomysł unii celnej ze Wspólnotą. Płyną sygnały, że to drugie rozwiązanie ma pewne szanse na uzyskanie większości. Głosowanie nie jest wiążące prawnie, ale w obliczu głębokiego impasu premier niełatwo byłoby zignorować jego wynik ze względów politycznych.
Tymczasem Theresa May wciąż próbuje przeforsować swoja umowę, chce poddać ją pod głosowanie prawdopodobnie w tym tygodniu. Jedna ze strategii premier opiera się na założeniu, że gdyby dziś posłowie zagłosowali za zmiękczeniem brexitu, przestraszyłoby to zbuntowanych twardych brexitowców w jej partii, którzy odwołaliby bunt, a porozumienie w końcu zostałoby zaakceptowane przez Izbę.
Mimo, że teoretycznie unijny termin na przyjęcie układu minął w zeszłym tygodniu, Downing Street liczy, ze Wspólnota przymknie na to oko, a brexit pod koniec maja wciąż jest możliwy. Inne scenariusze to: twardy brexit 12. kwietnia lub kolejne opóźnienie brexitu, tym razem być może o ponad rok.
Brytyjskie gazety donoszą, że w obu głównych partiach narasta przekonanie, że coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz wcześniejszych wyborów parlamentarnych.