Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński ocenił w TVP Info, że podczas środowych protestów przeciwników orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej policja nie działała brutalnie, a stanowczo.
Jak stwierdził w programie "Gość Wiadomości", obecni na manifestacjach funkcjonariusze pilnują przestrzegania prawa, legitymując uczestników i wypisując mandaty za łamanie obowiązujących obostrzeń epidemicznych.
Minister mówił również, że policjanci reagowali zdecydowanie na przemoc wobec nich samych oraz uczestników protestu. Szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński podkreślił, że w demokratycznym państwie policja ma obowiązek egzekwowania prawa, ponieważ brak reakcji byłby przejawem upadku państwa i anarchii.
Minister podkreślił również, że większość uczestników nielegalnych - z powodu obostrzeń - zgromadzeń popełnia wykroczenia i musi liczyć się z konsekwencjami. "Jeżeli ktoś uniemożliwia wykonywanie funkcjonariuszom czynności wynikających z przepisów prawa, działa w sposób nieodpowiedzialny i to też spotyka się z pewną reakcją" - powiedział szef MSWiA.
Minister Mariusz Kamiński mówił również, że nieistotne są poglądy manifestujących, a w obecnej sytuacji najważniejsza dla państwa jest walka z pandemią koronawirusa.
Przypomniał też o obowiązku zachowywania społecznej dyscypliny, związanej między innymi z utrzymywaniem bezpiecznego dystansu w miejscach publicznych. Jak dodał, walka z koronawirusem leży także w obowiązkach policji, która musi reagować zdecydowanie.
Minister mówił również, że policjanci reagowali zdecydowanie na przemoc wobec nich samych oraz uczestników protestu. Szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński podkreślił, że w demokratycznym państwie policja ma obowiązek egzekwowania prawa, ponieważ brak reakcji byłby przejawem upadku państwa i anarchii.
Minister podkreślił również, że większość uczestników nielegalnych - z powodu obostrzeń - zgromadzeń popełnia wykroczenia i musi liczyć się z konsekwencjami. "Jeżeli ktoś uniemożliwia wykonywanie funkcjonariuszom czynności wynikających z przepisów prawa, działa w sposób nieodpowiedzialny i to też spotyka się z pewną reakcją" - powiedział szef MSWiA.
Minister Mariusz Kamiński mówił również, że nieistotne są poglądy manifestujących, a w obecnej sytuacji najważniejsza dla państwa jest walka z pandemią koronawirusa.
Przypomniał też o obowiązku zachowywania społecznej dyscypliny, związanej między innymi z utrzymywaniem bezpiecznego dystansu w miejscach publicznych. Jak dodał, walka z koronawirusem leży także w obowiązkach policji, która musi reagować zdecydowanie.
Dodaj komentarz 7 komentarzy
Orwell tego nie przewidział co teraz dzieje się w Polsce.
Te kobiety od lat walczą w UE o równouprawnienie więc nie powinny teraz się skarżyć tylko być wdzięcznym policji że zostali ( jako protestujący) potraktowani podobnie jak pseudokibice 11 Listopada ! Wprawdzie jedna jaskółka wiosny nie czyni ale jakiś to sukcesik już jest ;)
Przypomnę tylko że w/g JKM równouprawnienie kobiet "kończy się z chwilą kiedy trzeba wnieść lodówkę na 4 piętro" :):)
Policjanci po cywilu, bez oznakowania, bili protestujących pałka teleskopowa. Tak bardzo PiS boi się że straci władze.
bandyckie napady na bezbronne kobiety i młodzież są stanowczymi działaniami.
Securitate i kagiebowszczyki wyrażają swoje uznanie
Tak się składa ze 11. listopada nikt pseudokibiców nie pałował, nawet jak ci plądrowali sklep Empik.
Tak. 11 listopada wywiesiłem flagę Polski.
PAPA POKO
A potem się dziwić, że policja nie ma szacunku i nie będzie go miała nigdy, bo zamiast służyć społeczeństwu to służy mafiom partyjnym. PRECZ Z KOMUNĄ!!!