Więcej amerykańskich zasobów wojskowych pojawi się w krajach wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. To odpowiedź na rosyjską inwazję na Ukrainę.
Informacje na ten temat podają media w USA, powołując się na swoje źródła w Pentagonie.
Sześć myśliwców F-35 desygnowanych jest do Estonii, Litwy i Rumunii - po dwa do każdego kraju - informują anonimowe źródła. Ponadto w drodze jest grupa śmigłowców szturmowych.
W trakcie miały wystąpić "pewne problemy z pogodą", aby maszyny dotarły do wyznaczonych przez dowódców miejsc. Ma to się stać w ciągu najbliższych godzin.
Działania te potwierdzają wtorkowe słowa prezydenta Joe Biden, który ogłosił, że więcej zasobów wojskowych USA zostanie rozmieszczonych u sojuszników NATO w Europie Wschodniej.
12 śmigłowców AH-64 zostało przeniesionych z Grecji do Polski. Dowódcy amerykańscy podkreślają, że oddziały żołnierzy USA pozostają poza Ukrainą. Waszyngton kolejny raz informuje, że w kwestii konfliktu ukraińskiego państwa "Zachodu" mówią jednym głosem.
Podkreślił to rzecznik prasowy Departamentu Stanu: - To jest dopiero początek naszej odpowiedzi. Jeżeli Władimir Putin dalej będzie eskalował konflikt, spotkają go kolejne sankcje włącznie z kontrolowaniem eksportu. Jesteśmy w pełni przygotowani do działań wraz z naszymi partnerami na całym świecie - mówił Ned Price.
Sześć myśliwców F-35 desygnowanych jest do Estonii, Litwy i Rumunii - po dwa do każdego kraju - informują anonimowe źródła. Ponadto w drodze jest grupa śmigłowców szturmowych.
W trakcie miały wystąpić "pewne problemy z pogodą", aby maszyny dotarły do wyznaczonych przez dowódców miejsc. Ma to się stać w ciągu najbliższych godzin.
Działania te potwierdzają wtorkowe słowa prezydenta Joe Biden, który ogłosił, że więcej zasobów wojskowych USA zostanie rozmieszczonych u sojuszników NATO w Europie Wschodniej.
12 śmigłowców AH-64 zostało przeniesionych z Grecji do Polski. Dowódcy amerykańscy podkreślają, że oddziały żołnierzy USA pozostają poza Ukrainą. Waszyngton kolejny raz informuje, że w kwestii konfliktu ukraińskiego państwa "Zachodu" mówią jednym głosem.
Podkreślił to rzecznik prasowy Departamentu Stanu: - To jest dopiero początek naszej odpowiedzi. Jeżeli Władimir Putin dalej będzie eskalował konflikt, spotkają go kolejne sankcje włącznie z kontrolowaniem eksportu. Jesteśmy w pełni przygotowani do działań wraz z naszymi partnerami na całym świecie - mówił Ned Price.