Największa w Europie elektrownia atomowa na Ukrainie została całkowicie odłączona od sieci. To skutek rosyjskich ataków i pożaru, jaki wybuchł na linii energetycznej.
Rosyjskie wojska od marca okupują największą w Europie elektrownię atomową w Enerhodarze, choć codzienne prace wykonuje tam ukraiński personel. W ostatnim czasie rejon kompleksu jest systematycznie ostrzeliwany prawdopodobnie przez Rosjan. Pożary po ostatnich ostrzałach spowodowały, że trzeba było odłączyć cztery reaktory od sieci energetycznej, która dostarcza prąd na Ukrainę.
Najnowszy pożar spowodował, że odłączono od sieci dwa ostatnie reaktory. Ukraiński koncern Energoatom podkreśla, że reaktory nie zostały wyłączone, bo byłoby to zagrożeniem bezpieczeństwa, a jedynie odcięte od sieci.
Sytuacją wokół elektrowni zaniepokojony jest Zachód. Stany Zjednoczone wezwały dzisiaj Rosję do całkowitego wycofania się wojsk z Enerhodaru. USA zarzucają Rosji, że balansuje na krawędzi bezpieczeństwa i uczyniła z elektrowni pole walki.
Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej powiedział dzisiaj francuskiej telewizji France 24, że misja ekspertów ONZ może dotrzeć na miejsce w najbliższych dniach.