Osiem procent psów i kotów w Polsce żyje na ulicy - wynika z badania Globalnej Koalicji do spraw Dobrostanu Zwierząt.
To dobry wynik, w porównaniu ze średnią z dwudziestu przebadanych państw świata, gdzie średnia wynosi 35 procent. Jednak, jak mówi lekarka weterynarii, doktor Małgorzata Głowacka, to prawie 950 tysięcy wałęsających się psów i kotów. Celem raportu jest "identyfikacja tych miejsc w cyklu życia zwierząt, w których one są najbardziej narażone na to, by stać się zwierzętami bezdomnymi. Zostały określone trzy obszary, na których należy się skupić. Jednym z tych obszarów jest zmniejszenie populacji zwierząt, które rozmnażają się w sposób niekontrolowany" - dodaje doktor Głowacka.
Jak podkreśla Michał Dąbrowski z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, w Polsce, zwłaszcza poza dużymi aglomeracjami, wciąż panuje pogląd, że zwierzę musi mieć przynajmniej jeden miot. To błędne przekonanie, a sterylizacja to świadome podejście do zaprzestania rozmnażania zwierząt i przybywania niechcianych psów i kotów. Jak mówi Michał Dąbrowski, najważniejsza jest edukacja i przez 20 lat, które jest w TOZ, to była praca u podstaw, która da efekt w przyszłości.
W polskich schroniskach i przytuliskach przebywa około 125 tysięcy psów i kotów. O wiele więcej, bo 825 tysięcy, to zwierzęta pozbawione jakiejkolwiek opieki, czyli tak zwane wałęsające się zwierzęta.
Jak podkreśla Michał Dąbrowski z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, w Polsce, zwłaszcza poza dużymi aglomeracjami, wciąż panuje pogląd, że zwierzę musi mieć przynajmniej jeden miot. To błędne przekonanie, a sterylizacja to świadome podejście do zaprzestania rozmnażania zwierząt i przybywania niechcianych psów i kotów. Jak mówi Michał Dąbrowski, najważniejsza jest edukacja i przez 20 lat, które jest w TOZ, to była praca u podstaw, która da efekt w przyszłości.
W polskich schroniskach i przytuliskach przebywa około 125 tysięcy psów i kotów. O wiele więcej, bo 825 tysięcy, to zwierzęta pozbawione jakiejkolwiek opieki, czyli tak zwane wałęsające się zwierzęta.