Drugi turniej dla niesłyszących w Badmintonie odbył się w hali przy ulicy Łukasińskiego w Szczecinie.
W trzydniowych rozgrywkach udział wzięło prawie 80 zawodników z całej Polski. Formą komunikacji z zawodnikami jest język migowy - tłumaczy Katarzyna Malinowska-Resk, trener z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr. 2 w Wejherowie.
- Pokazujemy gestem, że ma to zrobić, czyli wykonujemy ruch, jakby uderzając nadgarstkiem, trzymając rakietkę w ręku. Osoby niesłyszące bardzo się pasjonują sportem garną się do sportu i nie trzeba ich zachęcać - mówi Malinowska-Resk.
- Sędziowanie polega na dosyć prostych zasadach, więc wszystko jest pokazane na zasadzie gestów. Znam alfabet migowy, co pomaga mi przynajmniej w przeliterować imiona zawodników - wyjaśnia Mieczysław Czwar, sędzia zawodów.
- Jestem osobą słabosłyszącą, więc jak mówię, to jednocześnie migam. Podoba mi się ten sport, zrodziło się od tego, że stwierdziłam, że spróbuję, bo gram w tenisa stołowego. Jak mi poszło dzisiaj? Niestety przegrałam finał, teraz indywidualnych, ale trudno zdarza się. - mówi Julia Zając, zawodniczka z Wrocławia.
Turniej dla niesłyszących w Badmintonie odbył się dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz miasta Szczecin.
- Pokazujemy gestem, że ma to zrobić, czyli wykonujemy ruch, jakby uderzając nadgarstkiem, trzymając rakietkę w ręku. Osoby niesłyszące bardzo się pasjonują sportem garną się do sportu i nie trzeba ich zachęcać - mówi Malinowska-Resk.
- Sędziowanie polega na dosyć prostych zasadach, więc wszystko jest pokazane na zasadzie gestów. Znam alfabet migowy, co pomaga mi przynajmniej w przeliterować imiona zawodników - wyjaśnia Mieczysław Czwar, sędzia zawodów.
- Jestem osobą słabosłyszącą, więc jak mówię, to jednocześnie migam. Podoba mi się ten sport, zrodziło się od tego, że stwierdziłam, że spróbuję, bo gram w tenisa stołowego. Jak mi poszło dzisiaj? Niestety przegrałam finał, teraz indywidualnych, ale trudno zdarza się. - mówi Julia Zając, zawodniczka z Wrocławia.
Turniej dla niesłyszących w Badmintonie odbył się dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz miasta Szczecin.