Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Donald Trump. PAP/EPA/Samuel Corum / POOL
Donald Trump. PAP/EPA/Samuel Corum / POOL
Stany Zjednoczone wstrzymują pomoc wojskową dla Ukrainy. To próba wymiany prezydenta Zełenskiego - uważa amerykanista, doktor Marek Kawa.
Ekspert z Uczelni Korczaka powiedział, że ruch Białego Domu wpisuje się w szerszą, typową dla prezydenta USA strategię negocjacyjną.

- Dwa tygodnie temu grillował, tak mówiąc potocznie, Zełenskiego. W następnym tygodniu go chwalił, tuż przed przyjazdem... I podobnie teraz nadchodzi znowu w tej sinusoidzie taki element dociskania, a wszystko rozgrywa się raczej na osi Waszyngton-Pekin- Moskwa - ocenił.

Doktor Marek Kawa ocenił, że działania administracji Donalda Trumpa to jednocześnie test dla Europy.

- Myślę, że jest jakaś opcja na stole, którą przedstawiają Brytyjczycy, Niemcy czy Francuzi. Myślę, że to też dochodzi do Trumpa. Dlatego on gra, podnosi stawkę - dodał.

Biały Dom, uzasadniając swoją decyzję, oświadczył, że prezydent Trump "dał jasno do zrozumienia, że skupia się na pokoju". "Potrzebujemy, by nasi partnerzy również byli zaangażowani w osiągnięcie tego celu" - twierdzi amerykańska administracja.

Bloomberg i Fox News, które powołują się na źródła w otoczeniu prezydenta Trumpa, przekazały, że przerwa potrwa do czasu, aż prezydent Zełenski pokaże Amerykanom, że jest "zaangażowany na rzecz pokoju".

Ponadto według CNN, Waszyngton rozważa również ograniczenie wymiany informacji wywiadowczych z Kijowem.

Stany Zjednoczone są największym Stany Zjednoczone są zdecydowanie największym indywidualnym darczyńcą wsparcia militarnego dla Ukrainy. Według niemieckiego think tanku Kiel Institute, do końca 2024 roku USA przekazały Ukrainie blisko 70 miliardów dolarów pomocy wojskowej.

Edycja tekstu: Jacek Rujna
- Dwa tygodnie temu grillował, tak mówiąc potocznie, Zełenskiego. W następnym tygodniu go chwalił, tuż przed przyjazdem... I podobnie teraz nadchodzi znowu w tej sinusoidzie taki element dociskania, a wszystko rozgrywa się raczej na osi Waszyngton-Pekin- Moskwa - ocenił.
- Myślę, że jest jakaś opcja na stole, którą przedstawiają Brytyjczycy, Niemcy czy Francuzi. Myślę, że to też dochodzi do Trumpa. Dlatego on gra, podnosi stawkę - dodał.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty