Około 120 tysięcy wniosków osób, które chcą skorzystać z tzw. ustawy wiekowej, trafiło do środy do oddziałów ZUS w całej Polsce. Zgodnie z przepisami, które zaczną obowiązywać 1 października, przejście na emeryturę będzie możliwe w obniżonym wieku: 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, bez wymogu posiadania stażu ubezpieczeniowego.
- Przyjęliśmy, że skoro mamy prawie 415 tysięcy osób, które spełnią warunki, to 82 proc. to jest 331 tysięcy. Tego się trzymamy. Myślę, że tych osób będzie mniej, mimo że dziś wnioski złożyło już 120 tysięcy osób - wyjaśnia prof. Uścińska.
Koszt realizacji nowej ustawy emerytalnej w latach 2017-2021 wyniesie 54 mld zł. W tym roku na wypłaty przeznaczono ok. 805 mln zł. Jak mówi prezes ZUS, wydatki te nie obciążą w znacznym stopniu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego finansowana jest wypłata emerytur.
- W ubiegłym roku wpływy pokryły wydatki w ponad 74 proc., a w tym roku, po pierwszym półroczu, mamy wpływy ze składek, które pokrywają wydatki na świadczenia w 80 proc. To jest znakomity wynik, najlepszy od kilkunastu lat - podkreśla prof. Uścińska.
Od lipca w oddziałach ZUS doradcy emerytalni pomagają wyliczyć m.in. o ile zwiększy się emerytura, w przypadku jeśli ktoś zdecyduje się pracować dłużej.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zawarł porozumienie z Wyższą Szkołą Administracji Publicznej w Szczecinie. Przewiduje ona pracę nad poprawą zarządzania w ZUS, zwiększenie wiedzy na temat ubezpieczeń społecznych oraz większe otwarcie się na potencjał uczelni wyższych.