Radni Platformy Obywatelskiej składają wniosek o ujawnienie nazwisk osób fizycznych, które zawarły umowy z miastem.
Radny Arkadiusz Marchewka podkreśla, że zachodniopomorski marszałek w swoim rejestrze umów nie miał problemu z ujawnieniem danych osób fizycznych, podobnie jest w Warszawie.
- Co chce ukryć prezydent Szczecina i to w roku wyborów samorządowych? - pyta Marchewka. - Warto, żebyśmy wszyscy wiedzieli, czy z pieniędzy miasta nie są opłacane osoby, które w jakiś sposób wspierają rządzących. Chcemy rozwiać te wątpliwości.
We wtorek w "Rozmowach pod krawatem" Tomasz Hinc, radny ze współrządzącego miastem klubu PiS stwierdził, że skoro mowa o publicznych pieniądzach, to dane powinny być jawne.
- Za utworzeniem rejestru umów głosowały wszystkie kluby - przypomina radny PO - ale zdaniem Arkadiusza Marchewki, prezydent Piotr Krzystek "ogrywa PiS".
- Mają zastępcę prezydenta miasta, więc ich wpływ na rządzenie miastem jest na pewno duży. Jeśli będą chcieli to zrobić, to na pewno prezydenta, jako swojego koalicjanta, przekonają do tego - uważa Marchewka.
Urzędnicy tymczasem powołują się na wyrok Sądu Najwyższego, który zdaniem prawników urzędu, nakazał rozpatrywanie każdej sprawy osobno - czy można dane ujawnić czy nie. W tej chwili w rejestrze jest około 200 zanonimizowanych umów na kwoty od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych.