Cisza w sprawie otwarcia Domu Pomocy Społecznej w byłym szpitalu miejskim w Szczecinie. Jak zapowiadał dyrektor Instytutu Jana Pawła II działającego pod egidą kurii biskupiej, placówka dla osób psychicznie chorych miała przyjmować pacjentów w maju tego roku, lecz nadal jest nieczynna.
Jak informuje Radio Szczecin urząd miasta, do "Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego inwestor nie złożył wniosku w sprawie udzielenia pozwolenia na użytkowanie", a "do Wydziału Spraw Społecznych nie wpłynęło żadne pismo odnośnie działalności DPS-u".
Według aktu notarialnego na otwarcie DPS-u strona kościelna ma czas do 2015 roku, więc terminu na razie nie przekroczono. Jednak dyrektor Instytutu Jana Pawła II ksiądz Andrzej Dymer deklarował w mediach, że placówka ruszy w maju tego roku, a w kwietniu dom poświęcił arcybiskup szczecińsko-kamieński.
Kuria odesłała nas do księdza Dymera, a ten nie odbierał telefonu i nie odpowiedział też na sms-a z prośbą o kontakt.
O nowym Domu Pomocy Społecznej zrobiło się głośno, gdy prezydent głosami radnych przekazał kurii były szpital miejski z 99 procentową bonifikatą. Stało się tak, bo według Piotra Krzystka, miał tam powstać DPS dla ludzi starszych, którego miasto potrzebuje dla 600 osób.
Ale w umowie notarialnej nie ma mowy o szczegółach i powstał Domu Pomocy Społecznej dla osób psychicznie chorych. Również potrzebny, jak podkreśla ksiądz Dymer, w kolejce czeka ponad 100 osób. Na tym tle doszło do konfliktu miasta z kurią. Później ksiądz Dymer zadeklarował, że wybuduje kolejny dom pomocy - dla osób starszych. Co dzieje się z tą inwestycją - na razie nie wiadomo.
Według aktu notarialnego na otwarcie DPS-u strona kościelna ma czas do 2015 roku, więc terminu na razie nie przekroczono. Jednak dyrektor Instytutu Jana Pawła II ksiądz Andrzej Dymer deklarował w mediach, że placówka ruszy w maju tego roku, a w kwietniu dom poświęcił arcybiskup szczecińsko-kamieński.
Kuria odesłała nas do księdza Dymera, a ten nie odbierał telefonu i nie odpowiedział też na sms-a z prośbą o kontakt.
O nowym Domu Pomocy Społecznej zrobiło się głośno, gdy prezydent głosami radnych przekazał kurii były szpital miejski z 99 procentową bonifikatą. Stało się tak, bo według Piotra Krzystka, miał tam powstać DPS dla ludzi starszych, którego miasto potrzebuje dla 600 osób.
Ale w umowie notarialnej nie ma mowy o szczegółach i powstał Domu Pomocy Społecznej dla osób psychicznie chorych. Również potrzebny, jak podkreśla ksiądz Dymer, w kolejce czeka ponad 100 osób. Na tym tle doszło do konfliktu miasta z kurią. Później ksiądz Dymer zadeklarował, że wybuduje kolejny dom pomocy - dla osób starszych. Co dzieje się z tą inwestycją - na razie nie wiadomo.