Cztery drapieżne ptaki odzyskały przed południem wolność nieopodal podszczecińskiej Czarnej Łąki. To podopieczni Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie.
Bielik, myszołów oraz jastrząb trafiły pod opiekę specjalistów z powodu złamań, uszkodzonego oka i zatrucia. Kuracja każdego z nich trwała od miesiąca do kilku. Najgorzej było z kanią. Miała złamane oba skrzydła. Była w ośrodku dwa lata.
- Bielik poleciał bardzo dobrze, Jastrząb też, więc myślę, że wszystko będzie dobrze. Mamy nadzieję, że Kania sobie poradzi. Kilka procent zwierząt, które trafiają do ośrodka i są wypuszczane do środowiska naturalnego, niestety nie przeżywa. Oby tym się udało i by żyły jak najdłużej - mówi - Michał Kudawski z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt przy Fundacji "Dzika Ostoja".
W przyszłym tygodniu na łono natury trafią lis, kuny, tchórze i sowy.
Po opieką Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie przebywa ponad 300 zwierząt.
- Bielik poleciał bardzo dobrze, Jastrząb też, więc myślę, że wszystko będzie dobrze. Mamy nadzieję, że Kania sobie poradzi. Kilka procent zwierząt, które trafiają do ośrodka i są wypuszczane do środowiska naturalnego, niestety nie przeżywa. Oby tym się udało i by żyły jak najdłużej - mówi - Michał Kudawski z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt przy Fundacji "Dzika Ostoja".
W przyszłym tygodniu na łono natury trafią lis, kuny, tchórze i sowy.
Po opieką Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie przebywa ponad 300 zwierząt.
Jak ratuje się zwierzęta opowiada Michał Kudawski z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt przy Fundacji "Dzika Ostoja".