Na Podlasiu notowanych jest mniej prób nielegalnego przekroczenia granicy, niż jeszcze miesiąc temu. Jednak działania migrantów próbujących przedostać się do Polski są bardziej agresywne. Potwierdza te informacje major Katarzyna Zdanowicz z zespołu prasowego podlaskiego oddziału Straży Granicznej.
Major Zdanowicz wiąże spadek liczby prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy z wprowadzeniem tak zwanej strefy buforowej. Na obszarze objętym szczególnym nadzorem nie mogą przebywać osoby postronne, zwiększony jest monitoring tego terenu, a mieszkańcy proszeni są o informowanie służb o każdej podejrzanej osobie, którą zauważą.
Major Katarzyna Zdanowicz potwierdza też, że nielegalni migranci nadal zachowują się agresywnie wobec Straży Granicznej i wymyślają nowe sposoby dokuczania funkcjonariuszom.
- Rzucają szkłem, strzelają z procy metalowymi kulkami - wylicza rzeczniczka podlaskiej Straży Granicznej.
Za organizowanie tego typu zdarzeń na polsko-białoruskiej granicy odpowiedzialne są białoruskie i rosyjskie służby. Jak podkreślają eksperci wojskowi, jest to element wojny hybrydowej, prowadzonej przeciwko państwom NATO.
Major Katarzyna Zdanowicz potwierdza też, że nielegalni migranci nadal zachowują się agresywnie wobec Straży Granicznej i wymyślają nowe sposoby dokuczania funkcjonariuszom.
- Rzucają szkłem, strzelają z procy metalowymi kulkami - wylicza rzeczniczka podlaskiej Straży Granicznej.
Za organizowanie tego typu zdarzeń na polsko-białoruskiej granicy odpowiedzialne są białoruskie i rosyjskie służby. Jak podkreślają eksperci wojskowi, jest to element wojny hybrydowej, prowadzonej przeciwko państwom NATO.