Władza ludowa robiła wszystko, by utrudnić organizacje obchodów tysiąclecia Chrztu Polski w Szczecinie - wspominali w środę podczas debaty w Centrum Dialogu Przełomy świadkowie tamtych wydarzeń.
Obchody w Szczecinie organizował m.in. Edmund Bilicki ze Szczecińskiego Klubu Katolików. Przed przyjazdem kardynała został wezwany do Urzędu Bezpieczeństwa. Jeden z funkcjonariuszy powiedział mu, że władza nie życzy sobie, aby biskupi mieszali się do polityki. Bilicki odpowiedział, że biskupi nie znają się na polityce i usłyszał odpowiedź:
- Znają się na polityce. Chcielibyśmy mieć takich u siebie. Pomyślałem sobie: bardzo dobrze, że nie macie - wspominał Bilicki.
Szczecińska wierchuszka PZPR pozwoliła na przyjęcia kardynała Stefana Wyszyńskiego obok kościoła św. Jana Ewangelisty. Miejsca, bowiem wokół ołtarza polowego nie było wiele. To nie jedyna próba władzy, aby odciągnąć uwagę mieszkańców od uroczystości religijnych - mówi Jan Tarnowski ze Szczecińskiego Klubu Katolików.
- Władza zrobiła spęd na cmentarzu, gdzie wmurowywano kamień węgielny pod pomnik Braterstwa Broni Żołnierzy Polskich i Radzieckich. Zobowiązano listami wszystkich studentów i ubrano w mundury przysposobienia wojskowego - wspomina Tarnowski.
Poza tym w mieście odbyło się około 100 wieczornic. Mimo tego na msze kardynała Wyszyńskiego przyszło kilkadziesiąt tysięcy osób. Ówczesna prasa i tak napisała, że była garstka ludzi.
Główne obchody millenium Chrztu Polski odbyły się w Gnieźnie. Z kolei w tym roku obchodziliśmy 1050-lecie chrztu Polski w Poznaniu.