Sznur aut zatrzymali we wtorek policjanci ze Stargardu. Wszystkie pięć aut było ze sobą połączonych. W ten sposób dojechały do Polski aż z Danii.
Nietypowy i niespotykanie długi konwój wypatrzyli we wtorek rano funkcjonariusze drogówki na krajowej "dziesiątce" niedaleko Krąpieli. Chwilę później zatrzymali pojazd, który holował cztery kolejne.
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie policji, mundurowi na początku nie wierzyli w to co zobaczyli. Na czele kolumny jechała laweta wioząca auto osobowe, z doczepioną przyczepą, na której znajdował się kolejny samochód. To jednak nie koniec, bo liną holowniczą do przyczepki dołączona była kolejna osobówka, która także wiozła przyczepę z jeszcze jednym autem.
W sumie ta nietypowa kawalkada składająca się z pięciu aut, miała aż 26 metrów długości.
I być może - gdyby nie stargardzka drogówka - dojechałaby do Ostrołęki, jak zakładali kierowcy samochodów. Co ciekawe, zanim pojazdy zostały zatrzymane, przejechały w ten sposób kilkaset kilometrów. Samochody jechały bowiem z Danii, gdzie popsuł się holowany Citroen. W międzyczasie ciężar aut powodował, że łącząca je lina holownicza kilkukrotnie się zrywała.
Ten prawdziwy samochodowy pociąg zorganizował 45-latek z Ostrołęki ze swoim 65-letnim kolegą. Obaj mężczyźni otrzymali mandaty na łączną kwotę 1150 złotych. Policjanci zakazali też im dalszej jazdy w ten sposób.
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie policji, mundurowi na początku nie wierzyli w to co zobaczyli. Na czele kolumny jechała laweta wioząca auto osobowe, z doczepioną przyczepą, na której znajdował się kolejny samochód. To jednak nie koniec, bo liną holowniczą do przyczepki dołączona była kolejna osobówka, która także wiozła przyczepę z jeszcze jednym autem.
W sumie ta nietypowa kawalkada składająca się z pięciu aut, miała aż 26 metrów długości.
I być może - gdyby nie stargardzka drogówka - dojechałaby do Ostrołęki, jak zakładali kierowcy samochodów. Co ciekawe, zanim pojazdy zostały zatrzymane, przejechały w ten sposób kilkaset kilometrów. Samochody jechały bowiem z Danii, gdzie popsuł się holowany Citroen. W międzyczasie ciężar aut powodował, że łącząca je lina holownicza kilkukrotnie się zrywała.
Ten prawdziwy samochodowy pociąg zorganizował 45-latek z Ostrołęki ze swoim 65-letnim kolegą. Obaj mężczyźni otrzymali mandaty na łączną kwotę 1150 złotych. Policjanci zakazali też im dalszej jazdy w ten sposób.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Zastanawiam sie ,czy mieszkam w Polsce czy w Rumuni?? Wstyd ,wstyd i jeszcze raz wstyd. Zeby zlom sprowadzac do Polski z cofnietymi licznikami. Polacy za granica maja dziuple ,w ktorych doprowadzaja samochody do porzadku i musowo cofaja liczniki. Czesto skldane z innych rozbitkow. Kupujac taki samochod ,wspieracie oszustwo . Na auta powyzej 10 lat ,wzrosnie OC i przymusowy przeglad samochodu co pol roku. Wiec juz nie oplacalne.od nowego roku nowe przepisy wchodza. OC dla samochodu powyzej 10 lat OC wzrosnie 100%. Im starsze tym wieksze OC bedzie. Nie dajcie sie nabic w bambuko.
Pomimo, że radiowóz również jest koreański, policjanci nie dali się nabrać na miłość zatrzymanych kierowców do koreańskich samochodów, bo takie właśnie były na....lawetach.
@Slash
Jasne.... Doskonała diagnoza. Bo Polacy kupują 10cio i więcej letnie samochody z miłości do historycznej motoryzacji a nie dlatego, że na młodsze ich nie stać.
A dodatkowe opłaty za starsze samochody to rozwiązanie przyczyn nie skutków zjawiska - to oczywista oczywistość. Nich zgadnę, wyborca PIS?