O napiętych stosunkach na linii Polska-Ukraina rozmawiali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór". Szeroko pojęta polityka historyczna dzieli kraje.
Chodzi m.in. o kwestię ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów na polskiej ludności na Wołyniu.
Niepokojące są publiczne wypowiedzi szefa ukraińskiego IPN Wołodymyra Wiatrowycza
o nielegalności polskiego cmentarza w Bykowni pod Kijowem. Według nieoficjalnych informacji otrzymał on zakaz wjazdu do Polski.
Zdaniem duszpasterza kresowian księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, zaistniała sytuacja to wynik polskiej polityki.
- Myślę, że tu polskie władze same są trochę winne, bo prowadziły jednak politykę na kolanach przed Ukrainą. Cały czas minister Waszczykowski nadskakiwał Ukraińcom, a teraz po dwóch latach nagle się obudził i zobaczył, że ta polityka nic nie da. Myślę, że dziś strona polska musi się zdecydować, czy rzeczywiście Ukraina jest potrzebna Polsce - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.
- Ukraina nie chce rozliczyć się z historią, z liczbami ofiar - ocenił płk dr Krzysztof Szczur, prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Szczecinie. - Ze strony ukraińskiej panuje pełna hipokryzja. Jeśli chodzi o liczbę ofiar, ciągle są matactwa. Negowana jest liczba zamordowanych, podwyższana liczba ofiar, które zginęły ze strony ukraińskiej, na zasadzie polskiego odwetu, który był znikomy. Trudno się dogadać w tym temacie z Ukraińcami.
Niepokojące są publiczne wypowiedzi szefa ukraińskiego IPN Wołodymyra Wiatrowycza
o nielegalności polskiego cmentarza w Bykowni pod Kijowem. Według nieoficjalnych informacji otrzymał on zakaz wjazdu do Polski.
Zdaniem duszpasterza kresowian księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, zaistniała sytuacja to wynik polskiej polityki.
- Myślę, że tu polskie władze same są trochę winne, bo prowadziły jednak politykę na kolanach przed Ukrainą. Cały czas minister Waszczykowski nadskakiwał Ukraińcom, a teraz po dwóch latach nagle się obudził i zobaczył, że ta polityka nic nie da. Myślę, że dziś strona polska musi się zdecydować, czy rzeczywiście Ukraina jest potrzebna Polsce - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.
- Ukraina nie chce rozliczyć się z historią, z liczbami ofiar - ocenił płk dr Krzysztof Szczur, prezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Szczecinie. - Ze strony ukraińskiej panuje pełna hipokryzja. Jeśli chodzi o liczbę ofiar, ciągle są matactwa. Negowana jest liczba zamordowanych, podwyższana liczba ofiar, które zginęły ze strony ukraińskiej, na zasadzie polskiego odwetu, który był znikomy. Trudno się dogadać w tym temacie z Ukraińcami.