Służba zdrowia jest na skraju zapaści - oceniał we wtorek w "Rozmowach pod krawatem" senator PO Tomasz Grodzki.
Były dyrektor szpitala w Zdunowie, z którego odszedł po tym jak marszałek województwa, partyjny kolega, zarzucił mu złe zarządzanie i zadłużenie placówki - obecny "minister zdrowia" w "gabinecie cieni" PO - bronił polityki zdrowotnej rządów PO-PSL.
Jego zdaniem, teraz jest gorzej, niż gdy ministrem był Bartosz Arłukowicz czy Ewa Kopacz. Ale Grodzki przyznał też, że w jego ocenie niewydolnego systemu nie udało się wtedy zreformować.
- Walczę od lat, i to panu przyznam, z takim absurdem, że jak chcę przekazać chorego z pulmonologii na torakochirurgię ze szpitala w Koszalinie, gdzie jest pan, do Szczecina, to mogę to zrobić natychmiast. I pulmonologia dostanie pieniądze i torakochirurgia. Jeżeli chcę przekazać z pulmonologii w Zdunowie na torakochirurgię w Zdunowie to, żeby oba oddziały otrzymały środki, musi być dwutygodniowa przerwa. Walczę z tym od lat - powiedział Grodzki.
Senator PO ze Szczecina zapewnił, że pokaże swój program naprawy służby zdrowia na przyszłoroczne, jesienne wybory parlamentarne.
Jego zdaniem, teraz jest gorzej, niż gdy ministrem był Bartosz Arłukowicz czy Ewa Kopacz. Ale Grodzki przyznał też, że w jego ocenie niewydolnego systemu nie udało się wtedy zreformować.
- Walczę od lat, i to panu przyznam, z takim absurdem, że jak chcę przekazać chorego z pulmonologii na torakochirurgię ze szpitala w Koszalinie, gdzie jest pan, do Szczecina, to mogę to zrobić natychmiast. I pulmonologia dostanie pieniądze i torakochirurgia. Jeżeli chcę przekazać z pulmonologii w Zdunowie na torakochirurgię w Zdunowie to, żeby oba oddziały otrzymały środki, musi być dwutygodniowa przerwa. Walczę z tym od lat - powiedział Grodzki.
Senator PO ze Szczecina zapewnił, że pokaże swój program naprawy służby zdrowia na przyszłoroczne, jesienne wybory parlamentarne.
Dodaj komentarz 2 komentarze
W takim razie, może warto przypomnieć kto kierował szpitalem w Zdunowie, gdy doprowadzono do zadłużenia będącego pretekstem do, tak słynnego, połączenia ze szpitalem przy ul. Arkońskiej.
Może warto przypomnieć, że rzekome zadłużenie, będące pretekstem do połączenia szpitali było "kreatywną księgowością" ówczesnej opozycji, bo szpital miał płynność finansową i brak długów wymagalnych. Warto to też porównać z aktualną sytuacją szpitali, gdzie szpitale, które przed 3 laty były na plusie teraz mają wielomilionowe długi (np. Zdroje), głównie dzięki błyskotliwemu wynalazkowi "sieci szpitali", który zmniejszył ich finansowanie o ponad 20%... Przypomnijmy autorów obu pomysłów, członków PiS....