Były premier, poseł Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu - dowiedziało się Polskie Radio. Pismo w tej sprawie dotarło do marszałka Sejmu.
Polityk stwierdził nim, że zarzuty wobec niego są "bezpodstawne i politycznie motywowane", a prokuraturę nazwał "przejętą nielegalnie i kierowaną przez powołanych bezprawnie nominatów Donalda Tuska". Mateusz Morawiecki zadeklarował, że wszystkie jego decyzje w okresie pełnienia urzędu premiera "były podyktowane wolą działania w zgodzie z Konstytucją RP i w interesie Rzeczypospolitej, w tym w szczególności z obowiązkiem ochrony życia i zdrowia obywateli oraz zapewnienia im możliwości realizacji konstytucyjnych uprawnień do demokratycznego wyboru Prezydenta RP".
Były premier dodał, że przed wymiarem sprawiedliwości zamierza "obnażyć działania ludzi i partii tworzących dziś koalicję rządową, dążących wówczas za wszelką cenę do zablokowania wyborów w konstytucyjnym terminie - tylko po to, aby w wyborach tych mógł zostać wystawiony Rafał Trzaskowski".
Po sprawdzeniu pod względem formalnym trafi do komisji regulaminowej. Jej posiedzenie jest zaplanowane na jutro na jedenastą. Jeśli sejmowi prawnicy zdążą z oceną poprawności wniosku byłego premiera, komisja będzie go mogła zaopiniować. Jeżeli nie będzie zastrzeżeń, przekaże swoją opinię marszałkowi Sejmu, a ten prokuraturze, która wniosła o uchylenie immunitetu posła Prawa i Sprawiedliwości. Nie będzie wówczas potrzeby głosowania na sali plenarnej.
Chodzi o sprawę wyborów kopertowych z 2020 roku. W ocenie zespołu prokuratorów Mateusz Morawiecki jako premier Polski mógł popełnić przestępstwo przekroczenia uprawnień, co grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Zdaniem śledczych Mateusz Morawiecki bez podstawy prawnej polecił Poczcie Polskiej podjęcie czynności zmierzających do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym w maju 2020 roku.
Edycja tekstu: Joanna Chajdas
Były premier dodał, że przed wymiarem sprawiedliwości zamierza "obnażyć działania ludzi i partii tworzących dziś koalicję rządową, dążących wówczas za wszelką cenę do zablokowania wyborów w konstytucyjnym terminie - tylko po to, aby w wyborach tych mógł zostać wystawiony Rafał Trzaskowski".
Po sprawdzeniu pod względem formalnym trafi do komisji regulaminowej. Jej posiedzenie jest zaplanowane na jutro na jedenastą. Jeśli sejmowi prawnicy zdążą z oceną poprawności wniosku byłego premiera, komisja będzie go mogła zaopiniować. Jeżeli nie będzie zastrzeżeń, przekaże swoją opinię marszałkowi Sejmu, a ten prokuraturze, która wniosła o uchylenie immunitetu posła Prawa i Sprawiedliwości. Nie będzie wówczas potrzeby głosowania na sali plenarnej.
Chodzi o sprawę wyborów kopertowych z 2020 roku. W ocenie zespołu prokuratorów Mateusz Morawiecki jako premier Polski mógł popełnić przestępstwo przekroczenia uprawnień, co grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Zdaniem śledczych Mateusz Morawiecki bez podstawy prawnej polecił Poczcie Polskiej podjęcie czynności zmierzających do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym w maju 2020 roku.
Edycja tekstu: Joanna Chajdas