Cierpliwości, wędkarstwa, a także ciężkiej pracy - między innymi tego nauczyli nas nasi dziadkowie. W dniu ich święta szczecinianie zwierzyli się naszemu reporterowi z wielu nauk, które zostały im przekazane przez nestorów ich rodzin.
Jak twierdzi jeden z rozmówców: "tata mojego taty był zawodowym kucharzem, a jego przepisy są wciąż obecne w mojej kuchni".
- Pamiętam, że jak mi jajecznicę zrobił i ją pamiętam. Jak się golił brzytwą, to pamiętam. Jeździliśmy nie raz do lasu, jakiś chrust zebrać, dziadek pokaż, zrób coś. - Dziadek nauczył mnie kopać w piłkę i bardzo chętnie grałam z chłopakami w piłkę nożną. - Mój dziadek nauczył mnie np. strzelać z wiatrówki i żeby nie przesadzać z alkoholem. - Nauczył mnie, czym jest rodzina. Spędzał ze mną każdą wolną chwilę. Odbierał mnie ze szkoły, jak byłam mała, pomagał mi w nauce. - Mój dziadek był niewidomy, więc dużo się nauczyłam, że po prostu można słuchać, nie trzeba widzieć - mówią szczecinianie.
- Pamiętam, że jak mi jajecznicę zrobił i ją pamiętam. Jak się golił brzytwą, to pamiętam. Jeździliśmy nie raz do lasu, jakiś chrust zebrać, dziadek pokaż, zrób coś. - Dziadek nauczył mnie kopać w piłkę i bardzo chętnie grałam z chłopakami w piłkę nożną. - Mój dziadek nauczył mnie np. strzelać z wiatrówki i żeby nie przesadzać z alkoholem. - Nauczył mnie, czym jest rodzina. Spędzał ze mną każdą wolną chwilę. Odbierał mnie ze szkoły, jak byłam mała, pomagał mi w nauce. - Mój dziadek był niewidomy, więc dużo się nauczyłam, że po prostu można słuchać, nie trzeba widzieć - mówią szczecinianie.
Dzień Dziadka obchodzony jest w Polsce co roku 22 stycznia.
Edycja tekstu: Michał Król