Nie tylko Polacy spoczywają na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie i trzeba o tym pamiętać. Największy cmentarz w Polsce powstał jeszcze w czasach Stettina i także przy niemieckich nagrobkach palą się dzisiaj znicze.
Są tu niemieckie nagrobki z datą śmierci 1919 albo 1936, niektóre są w świetnym stanie, jakby powstały dopiero kilka lat temu, a z innych trudno wyczytać nazwisko. Pod niektórymi jest kilkanaście zniczy, pod innymi nie ma żadnego.
Wśród nagrobków dawnych mieszkańców Stettina jest ten Hermanna Hakena i jego żony. Pod miejscem upamiętniającym nadburmistrza miasta z przełomu XIX i XX wieku spotkałem mieszkańca Szczecina, który sam siebie nazwał miłośnikiem historii.
- Nie znaleźliśmy się tutaj w pustym miejscu 70 lat temu, to miejsce ma historię. I te kilkaset ostatnich lat to jest historia niemiecka - mówi mieszkaniec Szczecina.
Większość zabytkowych nagrobków na szczecińskim Cmentarzu Centralnym jest w lapidarium, które znajduje się zaledwie kilkadziesiąt metrów od bramy głównej.
Wśród nagrobków dawnych mieszkańców Stettina jest ten Hermanna Hakena i jego żony. Pod miejscem upamiętniającym nadburmistrza miasta z przełomu XIX i XX wieku spotkałem mieszkańca Szczecina, który sam siebie nazwał miłośnikiem historii.
- Nie znaleźliśmy się tutaj w pustym miejscu 70 lat temu, to miejsce ma historię. I te kilkaset ostatnich lat to jest historia niemiecka - mówi mieszkaniec Szczecina.
Większość zabytkowych nagrobków na szczecińskim Cmentarzu Centralnym jest w lapidarium, które znajduje się zaledwie kilkadziesiąt metrów od bramy głównej.