Niskie wymagania, co do kwalifikacji i słabe wynagrodzenia - to główne bolączki branży ochroniarskiej w opinii gości audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
W minioną niedzielę, podczas finału WOŚP, doszło do ataku nożownika na prezydenta Gdańska mimo zabezpieczania imprezy przez agencję ochrony.
W ocenie Bartosza Grduszaka, biegłego sądowego w zakresie bezpieczeństwa imprez masowych, ochrony fizycznej i tłumów, wyszkolenie pracowników ochrony było problemem praktycznie od zawsze.
- Pracownicy szkolą się weekendowo, w zasadzie tylko w teorii. Pracownicy są źle wynagradzani, za najniższą stawkę godzinową niestety nikt nie podejmie się ryzyka narażania własnego życia czy zdrowia - powiedział Grduszak.
Ci, którzy prowadzą agencje ochrony powinni pamiętać o tym, że na czymś takim, jak bezpieczeństwo nie można oszczędzać - w takim tonie wypowiadał się dr Cezary Tatarczuk, ekspert z zakresu bezpieczeństwa Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni.
- U nas brakuje przede wszystkim profesjonalnego podejścia do tego zawodu. Zapewnienie bezpieczeństwa to jest wartość podstawowa w życiu każdego człowieka. Rekrutacja odpowiednich ludzi to fundament - powiedział Tatarczuk.
Zdaniem Przemysława Nadolskiego, eksperta do spraw bezpieczeństwa publicznego, w firmach ochroniarskich zatrudniane są takie osoby, jak niepełnosprawni czy studenci, bo prawo na to pozwala.
- Jeżeli prawo mamy ułomne, to wszystko co za nim idzie, również mamy ułomne, łącznie z nadzorem policji. Przecież policja doskonale o tym wie, że ludzie, którzy dzisiaj nazywają się pracownikami kwalifikowanymi ochrony fizycznej, w drugiej kieszeni noszą orzeczenie o niepełnosprawności - powiedział Nadolski.
Poza sprawą o zabójstwo Pawła Adamowicza prokuratura prowadzi też odrębne postępowanie, co do tego czy gdański finał WOŚP był prawidłowo zorganizowany i zabezpieczony. Jego celem jest wyjaśnienie czy nie doszło, w tym przypadku, do nieprawidłowości, które mogły doprowadzić do ataku na prezydenta Gdańska.
W wyniku odniesionych obrażeń Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu. 27-letniemu napastnikowi grozi maksymalnie dożywocie. Stefan W. nie przyznaje się do winy.
W ocenie Bartosza Grduszaka, biegłego sądowego w zakresie bezpieczeństwa imprez masowych, ochrony fizycznej i tłumów, wyszkolenie pracowników ochrony było problemem praktycznie od zawsze.
- Pracownicy szkolą się weekendowo, w zasadzie tylko w teorii. Pracownicy są źle wynagradzani, za najniższą stawkę godzinową niestety nikt nie podejmie się ryzyka narażania własnego życia czy zdrowia - powiedział Grduszak.
Ci, którzy prowadzą agencje ochrony powinni pamiętać o tym, że na czymś takim, jak bezpieczeństwo nie można oszczędzać - w takim tonie wypowiadał się dr Cezary Tatarczuk, ekspert z zakresu bezpieczeństwa Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu w Gdyni.
- U nas brakuje przede wszystkim profesjonalnego podejścia do tego zawodu. Zapewnienie bezpieczeństwa to jest wartość podstawowa w życiu każdego człowieka. Rekrutacja odpowiednich ludzi to fundament - powiedział Tatarczuk.
Zdaniem Przemysława Nadolskiego, eksperta do spraw bezpieczeństwa publicznego, w firmach ochroniarskich zatrudniane są takie osoby, jak niepełnosprawni czy studenci, bo prawo na to pozwala.
- Jeżeli prawo mamy ułomne, to wszystko co za nim idzie, również mamy ułomne, łącznie z nadzorem policji. Przecież policja doskonale o tym wie, że ludzie, którzy dzisiaj nazywają się pracownikami kwalifikowanymi ochrony fizycznej, w drugiej kieszeni noszą orzeczenie o niepełnosprawności - powiedział Nadolski.
Poza sprawą o zabójstwo Pawła Adamowicza prokuratura prowadzi też odrębne postępowanie, co do tego czy gdański finał WOŚP był prawidłowo zorganizowany i zabezpieczony. Jego celem jest wyjaśnienie czy nie doszło, w tym przypadku, do nieprawidłowości, które mogły doprowadzić do ataku na prezydenta Gdańska.
W wyniku odniesionych obrażeń Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu. 27-letniemu napastnikowi grozi maksymalnie dożywocie. Stefan W. nie przyznaje się do winy.
- Pracownicy szkolą się weekendowo, w zasadzie tylko w teorii. Pracownicy są źle wynagradzani, za najniższą stawkę godzinową niestety nikt nie podejmie się ryzyka narażania własnego życia czy zdrowia - powiedział Grduszak.
- U nas brakuje przede wszystkim profesjonalnego podejścia do tego zawodu. Zapewnienie bezpieczeństwa to jest wartość podstawowa w życiu każdego człowieka. Rekrutacja odpowiednich ludzi to fundament - powiedział Tatarczuk.