Nie żyje Jerzy Julian Kalibabka. Pochodzący z Dziwnowa słynny amant zmarł w wieku 62 lat. Przekonywał, że podbił serca tysięcy kobiet.
W 1984 roku został skazany na 15 lat więzienia za gwałty, wyłudzenia, pobicia i uwodzenie nieletnich. Po odbyciu 9 lat i 8 miesięcy kary został zwolniony na skutek amnestii. Powrócił do rodzinnego Dziwnowa, gdzie założył kawiarnię.
Związał się przy tym z nastoletnią dziewczyną, której rodzice zgłosili prokuraturze jej domniemane ubezwłasnowolnienie. Po tym wydarzeniu przez kilka lat mieszkał w Gorzowie Wielkopolskim. Po kilku latach wraz z partnerką powrócił do Dziwnowa, gdzie założył rodzinę i utrzymywał się z prowadzenia sklepu warzywnego.
Na podstawie jego historii powstał serial "Tulipan".
Związał się przy tym z nastoletnią dziewczyną, której rodzice zgłosili prokuraturze jej domniemane ubezwłasnowolnienie. Po tym wydarzeniu przez kilka lat mieszkał w Gorzowie Wielkopolskim. Po kilku latach wraz z partnerką powrócił do Dziwnowa, gdzie założył rodzinę i utrzymywał się z prowadzenia sklepu warzywnego.
Na podstawie jego historii powstał serial "Tulipan".
Dodaj komentarz 2 komentarze
Niezależnie od tego, czy jest to uwodziciel naiwnych kobiet, złodziej, czy wyłudzacz podatku VAT, nadal jest tylko zwykłym przestępcą, który nie zasługuje na jakąkolwiek litość.
Wraz ze śmiercią Kalibabki skończyła się pewna era i cóż trzeba żyć dalej. Dziwnów powinien upamiętnić tę postać jakąś tablicą pamiątkową tak żeby tysiące kobiet , które go kochały a które oszukał i upodlił miały gdzie zapalić znicz.