Do zdarzenia doszło około godziny 20. Natychmiast o sprawie poinformowano policję. Funkcjonariusze w 30 sekund dojechali na miejsce - podaje biuro prasowe szczecińskiej policji.
Wtedy mężczyzna uciekł, do tej pory nie udało się ustalić co się z nim dzieje. Nikomu nic się nie stało.
Wdał się w bójkę z trzema innymi mężczyznami - relacjonuje świadek zdarzenia.
Około 30-letni mężczyzna miał być agresywny, przeklinał i głośno słuchał muzyki.
- Przez jakiś czas siedział spokojnie, nic się nie działo. Dopiero po 15, 20 minutach zaczęła się bójka i to dosyć poważna. Trzech mężczyzn pacyfikowało tego człowieka. Rzucili go na ziemię, rozbili mu głowę - ale widać wyraźnie, że się go bali.
Wtedy na miejsce przybiegli ochroniarze.
- Ochroniarze krzyczeli: "Przynieście rękawiczki!". Rzeczywiście coś tam leżało na podłodze, nie było widać co. Był tam jeden, ciemnoskóry, który mówił po angielsku do ochroniarzy, że zostali zaatakowani przez tego człowieka. Wziął do ręki, taki duży - z daleka wydawało nam się, że to był nóż - mówi kobieta, która obserwowała wydarzenie.
Jak informuje dyrekcja Centrum Handlowego ochrona zachowała się zgodnie z procedurami. Na miejsce przyjechała policja, która prowadzi swoje działania.
Wdał się w bójkę z trzema innymi mężczyznami - relacjonuje świadek zdarzenia.
Około 30-letni mężczyzna miał być agresywny, przeklinał i głośno słuchał muzyki.
- Przez jakiś czas siedział spokojnie, nic się nie działo. Dopiero po 15, 20 minutach zaczęła się bójka i to dosyć poważna. Trzech mężczyzn pacyfikowało tego człowieka. Rzucili go na ziemię, rozbili mu głowę - ale widać wyraźnie, że się go bali.
Wtedy na miejsce przybiegli ochroniarze.
- Ochroniarze krzyczeli: "Przynieście rękawiczki!". Rzeczywiście coś tam leżało na podłodze, nie było widać co. Był tam jeden, ciemnoskóry, który mówił po angielsku do ochroniarzy, że zostali zaatakowani przez tego człowieka. Wziął do ręki, taki duży - z daleka wydawało nam się, że to był nóż - mówi kobieta, która obserwowała wydarzenie.
Jak informuje dyrekcja Centrum Handlowego ochrona zachowała się zgodnie z procedurami. Na miejsce przyjechała policja, która prowadzi swoje działania.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Skoro przez 20 minut ten osobnik siedział spokojnie, to wcale nie wtargnął, ponieważ wtargnięcie ma charakter nagły. Poza tym, Kaskada jest czynna do godziny 21:00, więc skoro zdarzenie miało miejsce ok. godz. 20-tej, to po prostu wszedł do galerii, po czym wyciągnął niezidentyfikowany przedmiot. Kadr z monitoringu powinien być opublikowany jak najszybciej, więc dziwne, że jeszcze go nie pokazano.
Skąd założenie, że jak się coś powie po angielsku do ochroniarza to on zrozumie? Nie nabijam się z ochroniarzy tylko z tego gościa, który tu przyjechał. Mam nadzieję, że przed przyjazdem do naszego kraju obcokrajowcy czytają jakieś ulotki, szczepią się itp. Naprawdę piszę 100% serio. Jadąc poza granicę naszego kraju staram się do tego wyjazdu przygotować i mam nadzieję, że tak samo robią inni, żeby wiedzieć czego się spodziewać np w takiej sytuacji.
Spróbujcie do przeciętnego Francuza mówić po angielsku. Albo do Niemca - nawet jak zrozumie to odpowie po swojemu.