Historia jest chwytliwa, ale sposób jej wykorzystania: co najmniej kontrowersyjny - szczeciński przewodnik komentuje umieszczenie na ścianie kamienicy tablicy poświęconej "Rzeźnikowi z Niebuszewa".
- Jak zobaczyłem tę tablicę, to miałem przemyślenie: jakby się czuł ktoś, kto miałby tam zamieszkać, to co najmniej kontrowersyjne. Historia jest chwytliwa, kto wie, czy nie zostałaby wykorzystana w niektórych miastach, nie tylko Polski jako pewien rodzaj chwytu marketingowego... Natomiast chyba nie w ten sposób, że się tablicę wiesza, nie tędy droga, moim zdaniem - ocenił Tomasz Wieczorek.
Tablica poświęcona Józefowi Cyppkowi zawisła w ubiegłym tygodniu na kamienicy przy ul. Niemierzyńskiej, gdzie mieszkał zabójca. Nie wiadomo kto to zrobił. Sprawę wyjaśnia policja.
Tablicę już ściągnięto. "Rzeźnika z Niebuszewa" milicja zatrzymała w 1952 roku, kiedy w jego mieszkaniu znaleziono zwłoki kobiety. Za to zabójstwo został skazany na śmierć. Jednak według miejskich legend Cyppek miał na sumieniu znacznie więcej ofiar.
- Jak zobaczyłem tę tablicę, to miałem przemyślenie: jakby się czuł ktoś, kto miałby tam zamieszkać, to co najmniej kontrowersyjne. Historia jest chwytliwa, kto wie, czy nie zostałaby wykorzystana w niektórych miastach, nie tylko Polski jako pewien rodzaj chwytu marketingowego... Natomiast chyba nie w ten sposób, że się tablicę wiesza, nie tędy droga, moim zdaniem - ocenił Tomasz Wieczorek.