Starosta kołobrzeski Tomasz Tamborski wyszedł z aresztu i opowiedział o swoim zatrzymaniu. Samorządowiec utrzymuje, że jest niewinny.
- Rozpoczęła się działalność operacyjna przeciwko mojej osobie, po to, żeby zniszczyć moje dobre imię, na które pracowałem latami. Został postawiony mi zarzut na podstawie pomówienia, przez człowieka, którego nie znam, nie wiem nawet, jak wygląda - podkreśla starosta kołobrzeski.
Tamborski sugeruje, że zatrzymanie jego osoby ma związek z planowanym przez niego starcie w wyborach na prezydenta Kołobrzegu.
Tak zwana kołobrzeska afera korupcyjna dotyczy budowy obiektu hotelowo-sanatoryjnego w Dźwirzynie. W tej sprawie zatrzymano najpierw wójta gminy Kołobrzeg Włodzimierza P., który miał przyjąć 300 tysięcy złotych łapówki za korzystne zmiany planistyczne umożliwiające inwestycję. Kolejnymi zatrzymanymi w tej sprawie byli właśnie Tamborski oraz kołobrzeski architekt Jacek S., a także dyrektor koncernu farmaceutycznego Hasco-Lek i prezes tej firmy Stanisław H. Wszyscy usłyszeli zarzuty korupcyjne.