Nie żyje Andrzej Milczanowski, związany ze Szczecinem były działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL, a także prawnik i były minister spraw wewnętrznych.
O jego śmierci poinformował w mediach społecznościowych polityk Koalicji Obywatelskiej Andrzej Rozenek.
„Ci, którzy są wolni od myśli pełnych urazy, z pewnością odnajdą spokój”.
— Andrzej Rozenek (@ARozenek) July 23, 2024
Żegnaj mój Przyjacielu, ministrze, niezawodny obrońco mundurowych! 🖤
Andrzej Milczanowski 26.05.1939 - 23.07.2024. pic.twitter.com/QD5iYES3VA
Jako jedna z czterech osób z naszego regionu (oprócz Artura Balazsa, Edwarda Radziewicza i Macieja Manickiego) zasiadał przy Okrągłym Stole.
A tak w Radiu Szczecin wspominał stan wojenny:
- To były bardzo dramatyczne godziny. Przywołam taki fakt: kiedy znalazłem się w Komisji Stoczniowej 12 grudnia ok. godz. 23, uczestniczyłem w Stoczniowym Domu Kultury Korab w rokowaniach pomiędzy Urzędem Morskim ministra Korzonka i Komisjami Zakładowymi Solidarności Stoczni Remontowych, przywołany zostałem do Komisji Zakładowej Stoczni im. Warskiego i tam słyszę: Kilkanaście minut temu był telefon z centrali pocztowej. Dzwoniła telefonistka:
- Komisja Zakładowa Solidarności Stoczni?
- Tak.
- I ona mówi: - Wojsko wchodzi na centralę i niszczy urządzenia...
- Trzask i łączności dalej nie było...
- To były bardzo dramatyczne godziny. Przywołam taki fakt: kiedy znalazłem się w Komisji Stoczniowej 12 grudnia ok. godz. 23, uczestniczyłem w Stoczniowym Domu Kultury Korab w rokowaniach pomiędzy Urzędem Morskim ministra Korzonka i Komisjami Zakładowymi Solidarności Stoczni Remontowych, przywołany zostałem do Komisji Zakładowej Stoczni im. Warskiego i tam słyszę: Kilkanaście minut temu był telefon z centrali pocztowej. Dzwoniła telefonistka:
- Komisja Zakładowa Solidarności Stoczni?
- Tak.
- I ona mówi: - Wojsko wchodzi na centralę i niszczy urządzenia...
- Trzask i łączności dalej nie było...
Były minister rolnictwa, Artur Balazs mówi: to była jedna z najważniejszych postaci obozu Solidarności.
- Chciał żyć w wolnej, niezależnej i nowej Polsce. Był zdeterminowany od 1980 roku do końca. To on budował zręby niezależnej Rzeczpospolitej po 1989 roku - podkreślił Balazs.
- Chciał żyć w wolnej, niezależnej i nowej Polsce. Był zdeterminowany od 1980 roku do końca. To on budował zręby niezależnej Rzeczpospolitej po 1989 roku - podkreślił Balazs.
Agnieszka Kuchcińska-Kurcz, kierowniczka Centrum Dialogu Przełomy wspomina rolę, jaką Andrzej Milczanowski odegrał w propagowaniu historii wśród młodego pokolenia.
- Często brał udział w lekcjach historii, które organizowaliśmy z młodzieżą, w debatach, którym przyglądała się młodzież i w bardzo trudnych debatach polsko-polskich. Jeśli było coś niezgodnego z systemem wartości: mówił temu: nie - podkreśliła Kuchcińska-Kurcz.
Andrzej Milczanowski był jednym ze współtwórców CD Przełomy.
Był też jednym z bohaterów filmu Moniki Mazanek-Wilczyńskiej o pacyfikacji stoczni szczecińskiej w 1981 r. "Bardzo mi pomógł" - mówiła szczecińska dziennikarka.
- Pan Andrzej bardzo lubił czytać książki filozoficzne, słuchać jazzu i pić dobrą herbatę - wspominała.
Andrzej Milczanowski był w latach 1990-1992 był szefem Urzędu Ochrony Państwa.
- Pan Andrzej bardzo lubił czytać książki filozoficzne, słuchać jazzu i pić dobrą herbatę - wspominała.
Andrzej Milczanowski był w latach 1990-1992 był szefem Urzędu Ochrony Państwa.
Milczanowski miał 85 lat.
***
Andrzej Milczanowski urodził się w Równem na Wołyniu. Skończył prawo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, a później objął stanowisko prokuratora w Prokuraturze Powiatowej w Szczecinie.
Współpracował z Komitetem Samoobrony Społecznej KOR i z NSZZ Solidarność. Po wprowadzeniu stanu wojennego uczestniczył w komitecie strajkowym w Stoczni Szczecińskiej. Po pacyfikacji strajku został aresztowany i skazany na 5 lat więzienia.
Brał udział w obradach Okrągłego Stołu.
Brał udział w obradach Okrągłego Stołu.
Pełnił funkcję szefa Urzędu Ochrony Państwa, a w latach 1992-1995 był ministrem spraw wewnętrznych.
- Pan Andrzej bardzo lubił czytać książki filozoficzne, słuchać jazzu i pić dobrą herbatę - wspominała.
- Często brał udział w lekcjach historii, które organizowaliśmy z młodzieżą, w debatach, którym przyglądała się młodzież i w bardzo trudnych debatach polsko-polskich. Jeśli było coś niezgodnego z systemem wartości: mówił temu: nie - podkreśliła Kuchcińska-Kurcz.