Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

źródło: https://pixabay.com/pl/7411579/retepwal/CC0 - domena publiczna
źródło: https://pixabay.com/pl/7411579/retepwal/CC0 - domena publiczna
Agamy, żółwie, gekony, papugi, a nawet małpy - między innymi takie zwierzęta regularnie trafiają do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Zwierzogród w Wielgowie.
Są porzucane przez nieodpowiedzialnych właścicieli w momencie, gdy zaczynają sprawiać kłopoty, albo okazują się kosztowne w utrzymaniu. Często ofiarami takich porzuceń są pajęczaki, które ludzie zostawiają "gdzie popadnie".

- Pajęczaki zazwyczaj trafiają do nas po porzuceniach. Na przykład dzwoni pan: "wynajmowałem komuś mieszkanie, on je opuścił i zostało kilka pudełek z pająkami". A raz zostawiono nam pod bramą pudełeczko; podniosłam, a tam siedział bardzo duży pająk - relacjonuje Paulina Seweryniak ze Zwierzogrodu.

Jeszcze większym problemem są małpy. Zdarzają się wyrzucone kapucynki czy sajmiri. Powinien być zakaz hodowli takich zwierząt - dodaje Seweryniak.

- Za 1-1,5 roku ta malutka, kochana małpeczka, którą karmimy z butelki będzie traktowała nas jak swoje stado i będzie chciała z nami rywalizować. Później skończy się to tym, że te małpy zaczną gryźć. I to nie jest małpka, która podbiegnie i ugryzie nas w nogę, ale będzie celowała w twarz. W pierwszej kolejności będzie celowała w dzieci - przestrzega Seweryniak.

W ubiegłych latach do Zwierzogrodu trafiało rocznie około 1000 zwierząt. W tym - już teraz - ta liczba została przekroczona.
- Pajęczaki zazwyczaj trafiają do nas po porzuceniach. Na przykład dzwoni pan: "wynajmowałem komuś mieszkanie, on je opuścił i zostało kilka pudełek z pająkami". A raz zostawiono nam pod bramą pudełeczko; podniosłam, a tam siedział bardzo duży pająk - relacjonuje Paulina Seweryniak ze Zwierzogrodu.
- Za 1-1,5 roku ta malutka, kochana małpeczka, którą karmimy z butelki będzie traktowała nas jak swoje stado i będzie chciała z nami rywalizować. Później skończy się to tym, że te małpy zaczną gryźć. I to nie jest małpka, która podbiegnie i ugryzie nas w nogę, ale będzie celowała w twarz. W pierwszej kolejności będzie celowała w dzieci - przestrzega Seweryniak.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty