Zabytkowy park przy Domu Kultury Kolejarza w Stargardzie upodobali sobie bezdomni, urządzając tam miejsce libacji pod chmurką.
Codziennych burd, pijaństwa i awantur mają dość mieszkańcy oraz uczestnicy zajęć w budynku domu kultury. Zdarzają się również kradzieże w sąsiadującej z parkiem stacji paliw oraz w pobliskim markecie. W parku nocuje też liczna grupa bezdomnych.
Obawiając się o bezpieczeństwo przechodniów i pracowników Agnieszka Garczyńska, dyrektor Domu Kultury Kolejarza zdecydowała o demontażu parkowych ławek: - Też ze względu na to, że oni na nich śpią, przesiadują. Są już tak zniszczone, przesiąknięte moczem, że zaczęły gnić.
Stali bywalcy parku przyznają, że niektórzy zachowują się agresywnie: - Śmiecą, piją, butelki rozwalają, później odbija się to na normalnych ludziach.
Joanna Kufel ze Straży Miejskiej zapowiada częstsze patrole: - Niewiele można jednak zrobić, jeżeli nie stwierdzi się na miejscu wykroczenia. Trzeba im po prostu udowodnić jakieś wykroczenie, żeby skutecznie zadziałać.
Dom Kultury Kolejarza szuka natomiast rozwiązań, jak przywrócić teren parku mieszkańcom.
Obawiając się o bezpieczeństwo przechodniów i pracowników Agnieszka Garczyńska, dyrektor Domu Kultury Kolejarza zdecydowała o demontażu parkowych ławek: - Też ze względu na to, że oni na nich śpią, przesiadują. Są już tak zniszczone, przesiąknięte moczem, że zaczęły gnić.
Stali bywalcy parku przyznają, że niektórzy zachowują się agresywnie: - Śmiecą, piją, butelki rozwalają, później odbija się to na normalnych ludziach.
Joanna Kufel ze Straży Miejskiej zapowiada częstsze patrole: - Niewiele można jednak zrobić, jeżeli nie stwierdzi się na miejscu wykroczenia. Trzeba im po prostu udowodnić jakieś wykroczenie, żeby skutecznie zadziałać.
Dom Kultury Kolejarza szuka natomiast rozwiązań, jak przywrócić teren parku mieszkańcom.