Trwa protest rolników z woj. zachodniopomorskiego przed delegaturą urzędu wojewódzkiego w Koszalinie.
Rolnicy oczekują od rządu zablokowania umowy Mercosur, wstrzymania unijnego programu Zielony Ład oraz prac nad nową ustawą o ochronie zwierząt. Wystosowali również petycję skierowaną do premiera Donalda Tuska. Rolniczka z Koszalina Milena Gałka obawia się, że wprowadzenie przepisów może oznaczać koniec polskiego rolnictwa:
- To oznacza szybki koniec naszych gospodarstw. Nie będziemy w żaden sposób konkurencyjni, nie będziemy mogli sprzedawać swoich produktów. Tym bardziej, że z krajów Mercosuru mają do nas płynąć takie produkty jak kukurydza, jak zboża, jak mleko, drób, jak wołowina wyhodowana w taki sposób, gdzie są stosowane hormony wzrostu. To jest naprawdę bardzo niezdrowa żywność - mówi Gałka.
Do protestujących rolników wyszedł dyrektor koszalińskiej delegatury urzędu wojewódzkiego Maciej Słomka, który zadeklarował, że ich petycja trafi do szefa rządu:
- Przekazuję to na ręce Pana Wojewody, pan Wojewoda dalej, Wasze zdanie będzie słyszane w Warszawie. Normy europejskie są bardzo wyśrubowane. Rolnictwo, nie tylko polskie, ale europejskie, nie będzie w stanie konkurować z tymi produktami, które są z Ameryki Południowej. Rząd o tym wie. Mam nadzieję, że będą podjęte takie kroki, które nas zabezpieczą. Irlandia. Francja. Belgia. Włochy - nie jesteśmy w tym sami - mówi Słomka.
Rolnicy zapowiedzieli kolejne protesty, choć nie poinformowali o ich datach. Mają już nie blokować ulic, ale manifestować przed urzędem wojewódzkim w Szczecinie i koszalińską delegaturą, a także przed domami i mieszkaniami parlamentarzystów z regionu.
- To oznacza szybki koniec naszych gospodarstw. Nie będziemy w żaden sposób konkurencyjni, nie będziemy mogli sprzedawać swoich produktów. Tym bardziej, że z krajów Mercosuru mają do nas płynąć takie produkty jak kukurydza, jak zboża, jak mleko, drób, jak wołowina wyhodowana w taki sposób, gdzie są stosowane hormony wzrostu. To jest naprawdę bardzo niezdrowa żywność - mówi Gałka.
Do protestujących rolników wyszedł dyrektor koszalińskiej delegatury urzędu wojewódzkiego Maciej Słomka, który zadeklarował, że ich petycja trafi do szefa rządu:
- Przekazuję to na ręce Pana Wojewody, pan Wojewoda dalej, Wasze zdanie będzie słyszane w Warszawie. Normy europejskie są bardzo wyśrubowane. Rolnictwo, nie tylko polskie, ale europejskie, nie będzie w stanie konkurować z tymi produktami, które są z Ameryki Południowej. Rząd o tym wie. Mam nadzieję, że będą podjęte takie kroki, które nas zabezpieczą. Irlandia. Francja. Belgia. Włochy - nie jesteśmy w tym sami - mówi Słomka.
Rolnicy zapowiedzieli kolejne protesty, choć nie poinformowali o ich datach. Mają już nie blokować ulic, ale manifestować przed urzędem wojewódzkim w Szczecinie i koszalińską delegaturą, a także przed domami i mieszkaniami parlamentarzystów z regionu.