Polski kierowca usłyszał zarzut spowodowania niebezpieczeństwa w ruchu drogowym w Niemczech.
Przed postawieniem zarzutów trzydziestoletni kierowca przebywał w szpitalu na obserwacji. Śledczy oceniają, że ma problemy ze zdrowiem psychicznym, dlatego postawieniu zarzutów nie towarzyszył wniosek o areszt. Polak wrócił na oddział psychiatryczny, gdzie jest dozorowany przez policję. Wcześniej pobrano od niego próbki krwi, żeby sprawdzić ewentualną obecność alkoholu lub narkotyków. Wyniki mają być znane dzisiaj.
Od zgłoszenia niebezpiecznej dla innych kierowców jazdy do ostatniego z wypadków, który unieruchomił ciężarówkę, minęła ponad godzina, a Polak przejechał w tym czasie około 70 kilometrów. W tym czasie samochód na polskich tablicach rejestracyjnych uderzał w inne auta. O życie jednego z poszkodowanych lekarze wciąż walczą. Rannych jest też osiemnaście kolejnych osób, w tym siedem ciężko.