Nie czekają nas zmiany w rozkładach pociągów - przynajmniej nie w najbliższym czasie. Od 4 maja z rozkładów jazdy w całej Polsce miałoby zniknąć co najmniej 151 pociągów dalekobieżnych. - Powodem jak zwykle pieniądze, a właściwie ich brak - wyjaśnia prezes PKP PLK Zbigniew Szafraniec. - Dług jest możliwy do zaakceptowania pod warunkiem, że jest możliwy do spłacenia w przyszłości. Biorąc jednak pod uwagę już istniejące zadłużenie, przestajemy wierzyć, że będziemy w stanie te pieniądze ściągnąć.

- Dlatego by nie powiększać zadłużenia sięgającego już blisko 400 mln złotych PKP PLK zażądało zmian w rozkładach. - Na to nie zgodziła się jednak spółka Przewozy Regionalne - mówi Piotr Olszewski, rzecznik prasowy spółki. - Nie wprowadzamy na razie zmian. O zmianach powinniśmy poinformować pasażerów na 7 dni przed wprowadzeniem ich w życie.

Negocjacje będą prowadzone w przyszłym tygodniu.