3 dni palenia trawki w Holandii i poprawienie jointem po powrocie do kraju - takie usprawiedliwienie przedstawił szczecińskim policjantom 26-latek, złapany na prowadzeniu samochodu pod wpływem narkotyków. Teraz młodzieniec stanie przed sądem.
Policjanci zatrzymali 26-latka do kontroli drogowej wczoraj po południu. Młody człowiek nie tylko nie miał wymaganych dokumentów, ale na dodatek jego zachowanie wzbudziło podejrzenia policjantów.
Młodzieniec przyznał, że podczas 3-dniowego pobytu w Holandii cały czas palił tam marihuanę, a kiedy wrócił do kraju, to późnym wieczorem również zapalił skręta. Policjanci sprawdzili stan kierowcy specjalnym urządzeniem - Dragerem, pobrano mu również krew do badań. Policjanci zabrali kierowcy prawo jazdy, a teraz młody człowiek za swój czyn odpowie przed szczecińskim sądem. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Młodzieniec przyznał, że podczas 3-dniowego pobytu w Holandii cały czas palił tam marihuanę, a kiedy wrócił do kraju, to późnym wieczorem również zapalił skręta. Policjanci sprawdzili stan kierowcy specjalnym urządzeniem - Dragerem, pobrano mu również krew do badań. Policjanci zabrali kierowcy prawo jazdy, a teraz młody człowiek za swój czyn odpowie przed szczecińskim sądem. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.