Szczecińskie Stowarzyszenie Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego przypomina o tragicznej sytuacji upadłego zakładu i zaprasza na manifestację zaplanowaną na 30 czerwca.
Działacze Stowarzyszenia wyjdą na ulice protestować przeciwko opieszałości sądu, który zajmuje się wnioskiem byłego prezesa Stoczni Holding SA Krzysztofa Piotrowskiego w sprawie przejęcia majątku postoczniowego.
Chcą też wymóc na rządzie, aby jeszcze raz próbował reaktywować szczecińską spółkę. Jak mówił dziś prezes stowarzyszenia Leszek Wydrzyński, tylko stoczniowcy mogą uratować zakład. - Chodzi nam szczególnie o odtworzenie w Stoczni Szczecińskiej Porta Holding poprzez rewitalizację tzn. układ w upadłości, którego podjęli się prezesi zarządu na czele z Panem Krzysztofem Piotrowskim. Jak pamiętamy, Piotrowski kiedyś podejmował się ryzykownych działań w swojej zawodowej karierze i doprowadził stocznię do 1 miejsca w Europie i 5 miejsca na świecie - mówi Wydrzyński.
Tak też miałoby się stać teraz. Jak dodał Jan Junczkowski ze Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników Polskich, to właśnie ludzie ze Szczecina wiedzą jak uzdrowić przemysł stoczniowy. - Nie górale, nie Warszawa, a szczecińskie środowisko powinno mówić jaki przemysł powinien być w Szczecinie, który jest portem śródlądowym, morskim. Budowa statków jest elementem inspirującym dla tej branży - uważa Junczkowski.
Manifestacja rozpocznie się w środę około 10.30 pod główną bramą upadłego zakładu.
Chcą też wymóc na rządzie, aby jeszcze raz próbował reaktywować szczecińską spółkę. Jak mówił dziś prezes stowarzyszenia Leszek Wydrzyński, tylko stoczniowcy mogą uratować zakład. - Chodzi nam szczególnie o odtworzenie w Stoczni Szczecińskiej Porta Holding poprzez rewitalizację tzn. układ w upadłości, którego podjęli się prezesi zarządu na czele z Panem Krzysztofem Piotrowskim. Jak pamiętamy, Piotrowski kiedyś podejmował się ryzykownych działań w swojej zawodowej karierze i doprowadził stocznię do 1 miejsca w Europie i 5 miejsca na świecie - mówi Wydrzyński.
Tak też miałoby się stać teraz. Jak dodał Jan Junczkowski ze Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników Polskich, to właśnie ludzie ze Szczecina wiedzą jak uzdrowić przemysł stoczniowy. - Nie górale, nie Warszawa, a szczecińskie środowisko powinno mówić jaki przemysł powinien być w Szczecinie, który jest portem śródlądowym, morskim. Budowa statków jest elementem inspirującym dla tej branży - uważa Junczkowski.
Manifestacja rozpocznie się w środę około 10.30 pod główną bramą upadłego zakładu.