Miała być pokaźna suma - jest ledwie kilka tysięcy złotych. Takie saldo na koncie ma Wspólnota Mieszkaniowa przy ul. Sikorskiego w Szczecinie.
Zarządczyni wspólnoty przyjmowała pieniądze od lokatorów. Nie rozliczała się jednak z otrzymywanych wpłat. Dziś nie chce z nami rozmawiać. Mówią za to poszkodowani. - Zaczęło się od braku spotkań, braku rozliczeń wody. Gdy okazało się, że budynek jest nieubezpieczony, zarządczyni zapewniała, że rozliczy wodę, że się poprawi, że zrobi spotkanie - relacjonują.
Kobieta słowa nie dotrzymała. Potem zniknęła. Wspólnotę przejął nowy zarządca. Teraz próbuje odzyskać niezbędne dokumenty. - Póki co, bezskutecznie - mówi jego przedstawicielka Katarzyna Sośnicka. - Pani radczyni wysyłała do poprzedniego zarządcy pisemne prośby o zwrot dokumentów, ale nie spotkała się z dobrą wolą. Będziemy starali się uzyskać dokumenty drogą prawną.
Pozew przeciwko zarządczyni właśnie trafił do sądu.
Kobieta słowa nie dotrzymała. Potem zniknęła. Wspólnotę przejął nowy zarządca. Teraz próbuje odzyskać niezbędne dokumenty. - Póki co, bezskutecznie - mówi jego przedstawicielka Katarzyna Sośnicka. - Pani radczyni wysyłała do poprzedniego zarządcy pisemne prośby o zwrot dokumentów, ale nie spotkała się z dobrą wolą. Będziemy starali się uzyskać dokumenty drogą prawną.
Pozew przeciwko zarządczyni właśnie trafił do sądu.