Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Przy sprzedaży kamienicy przy al. Niepodległości w Szczecinie doszło do złamania prawa - powiedział w "Rozmowach pod krawatem" Robert Stankiewicz z Solidarnej Polski. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Przy sprzedaży kamienicy przy al. Niepodległości w Szczecinie doszło do złamania prawa - powiedział w "Rozmowach pod krawatem" Robert Stankiewicz z Solidarnej Polski. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Przy sprzedaży kamienicy przy al. Niepodległości w Szczecinie mogło dojść do złamania prawa - uważa Robert Stankiewicz z Solidarnej Polski.
Zdaniem radnego sejmiku województwa, podobnie było w przypadku sprzedaży księgarni Ossolineum, gdzie są już prawomocne wyroki. Obydwa lokale kupili członkowie rodziny znanych szczecińskich gastronomików - braci Golemów.

Stankiewicz w "Rozmowach pod krawatem" powiedział, że na transakcji sprzedaży kamienicy przy Niepodległości miasto nie zarobiło wcale dwóch milionów, a połowę tej sumy, bo resztę zabrały m.in. podatki. A jest to jedno z najdroższych miejsc w Szczecinie.

- Mam wrażenie, że drugi oferent był przysłowiowym "słupem". Wpłacił wadium, które mógł wycofać, a licytował tylko jeden pan, którego znamy w Szczecinie - powiedział Stankiewicz.

Śledztwo w tej sprawie na zlecenie prokuratury prowadzi ABW. Stankiewicz liczy, że prezydent Krzystek jeszcze zajmie się tą sprawą.

- Pan Piotr Krzystek jest konsekwentną i zdecydowaną osobą. Cenię go za pewne decyzje, potrafi zagrać va banque. Jeżeli uważa, że to dobry interes dla miasta, to ja obawiam się, że jest w dużym błędzie - stwierdził Stankiewicz.

Jesienią ubiegłego roku spółka miejska Nieruchomości i Opłaty Lokalne sprzedała kamienicę w centrum Szczecina za 2 mln zł - kupił ją syn znanego szczecińskiego restauratora. Andrzej Gajda, szef szef miejskiej spółki Nieruchomości i Opłaty Lokalne, która sprzedała kamienice powiedział, że cena, za którą wystawił budynek była adekwatna do kiepskiej sytuacji na rynku. Gajda tłumaczy, że rzeczoznawca dwa razy wyceniał obiekt, zawsze na kwotę około 2 mln złotych.

Posłuchaj "Rozmów pod krawatem" i zobacz wideo.
Zdaniem polityka, na tej transakcji miasto nie zarobiło wcale dwóch milionów, a milion złotych, bo resztę zabrały podatki. A jest to jedno z najdroższych miejsc w Szczecinie.
Stankiewicz liczy, że prezydent Krzystek jeszcze zajmie się tą sprawą.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty