Czy majątek stoczni niszczeje? Sprawdzali w czwartek na wyjazdowym posiedzeniu komisji radni z sejmiku, marszałkowie województwa i prawie cały zarząd Porty Holding.
O tym, że największe i najnowocześniejsze komory malarskie, jakie działały w Europie ulegają dewastacji alarmował wiceprezes Holdingu Stoczniowego Andrzej Strzeboński.
Kosztowały sto milionów złotych, wybudowano je w 1998 roku. - Komory malarskie, które były w stoczni są powoli rozbierane - mówi wiceprezes Holdingu Stoczniowego Andrzej Strzeboński. - To przerażające i to boli. Taki stan rzeczy na takim obiekcie przy funkcjonującej stoczni był niemożliwy.
Przewodniczący sejmiku województwa Marek Tałasiewicz potwierdza, że komory malarskie, gdzie można było malować całe sekcje statku służą dziś jako zwykłe hale produkcyjne. - To trochę tak, jakby ktoś super drogi samochód wykorzystywał do przewozu worków cementu bez żadnej osłony - tłumaczy Tałasiewicz.
Według zapewnień przedstawicieli Silesii, najważniejsze urządzenia w stoczni są sprawne.
Kosztowały sto milionów złotych, wybudowano je w 1998 roku. - Komory malarskie, które były w stoczni są powoli rozbierane - mówi wiceprezes Holdingu Stoczniowego Andrzej Strzeboński. - To przerażające i to boli. Taki stan rzeczy na takim obiekcie przy funkcjonującej stoczni był niemożliwy.
Przewodniczący sejmiku województwa Marek Tałasiewicz potwierdza, że komory malarskie, gdzie można było malować całe sekcje statku służą dziś jako zwykłe hale produkcyjne. - To trochę tak, jakby ktoś super drogi samochód wykorzystywał do przewozu worków cementu bez żadnej osłony - tłumaczy Tałasiewicz.
Według zapewnień przedstawicieli Silesii, najważniejsze urządzenia w stoczni są sprawne.