Sąd skazał Jarosława W. na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy za to, że bezprawnie wydał on decyzję o aresztowaniu działaczy "Solidarności" na dzień przed ogłoszeniem stanu wojennego.
Sąd uznał, że były komendant - zatrzymując członków opozycji w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. - popełnił zbrodnię przeciwko ludzkości. Służby aresztowały wówczas ponad 60 osób. Do więzienia trafili m.in. Marian Jurczyk - przewodniczący związku oraz Stanisław Wądołowski, Andrzej Tarnowski, Stanisław Kocjan, Artur Balazs i Jerzy Zimowski.
- Przecież osoby, które zostały aresztowane, nic nie zrobiły. 13 grudnia większość z nich siedziała w domach albo była na jakichś zebraniach. Czy one popełniły jakiś czyn zabroniony? Nie. Wydając decyzję, popełnił pan przestępstwo - uzasadniał wyrok sędzia Waldemar Jędrzejewski.
Jarosław W. ma też przeprosić internowanych, wykupując ogłoszenie na pierwszej stronie lokalnej gazety.
Po ogłoszeniu orzeczenia były komendant mówił, że sprawa jest zmanipulowana. - Zapadł taki wyrok, jaki sąd uznał za właściwy - dodał Jarosław W.
- Sprawiedliwości stało się zadość - skomentował decyzję sądu jeden z internowanych, Artur Balazs. - To dobrze, że osoby wprowadzające stan wojenny ponoszą jakieś konsekwencje.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrona zapowiedziała apelację.
- Przecież osoby, które zostały aresztowane, nic nie zrobiły. 13 grudnia większość z nich siedziała w domach albo była na jakichś zebraniach. Czy one popełniły jakiś czyn zabroniony? Nie. Wydając decyzję, popełnił pan przestępstwo - uzasadniał wyrok sędzia Waldemar Jędrzejewski.
Jarosław W. ma też przeprosić internowanych, wykupując ogłoszenie na pierwszej stronie lokalnej gazety.
Po ogłoszeniu orzeczenia były komendant mówił, że sprawa jest zmanipulowana. - Zapadł taki wyrok, jaki sąd uznał za właściwy - dodał Jarosław W.
- Sprawiedliwości stało się zadość - skomentował decyzję sądu jeden z internowanych, Artur Balazs. - To dobrze, że osoby wprowadzające stan wojenny ponoszą jakieś konsekwencje.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrona zapowiedziała apelację.