Możemy już w ciemno stawiać kto zostanie mistrzem ligi NBA. Minionej nocy koszykarze Golden State Warriors pokonali w Cleveland obrońców tytułu koszykarzy Cavaliers 118:113 i objęli prowadzenie 3:0 w serii do czterech zwycięstw.
Przez prawie całą czwartą kwartę Cavaliers utrzymywali przewagę kilku oczek i wydawało się, że są wstanie pokonać Golden State, drużynę która w tegorocznych play-offach jeszcze nie doznała porażki. O klęsce gospodarzy zdecydowała jednak fatalna końcówka, którą przegrali 0:11.
Bohaterem w szeregach Warriors był Kevin Durat, którego rzut za trzy punkty praktycznie przesądził o wygranej Wojowników.
- W decydującej akcji meczu patrzyłem na dół zwisającej siatki. Na takie rzuty pracuje się całe życie, to takie wyzwanie. Kontynuujemy nasz marsz po mistrzostwo - mówił Kevin Durant.
Warriors w play-offach wygrali 15 mecz z rzędu, czym śrubują historyczny rekord rozgrywek. Dotychczas w finale ligi NBA nigdy nie zdarzyło się, aby któraś z drużyn zdobyła mistrzostwo przegrywając w serii już 0:3.
Kolejny - być może już ostatni pojedynek finału - odbędzie się w nocy z piątku na sobotę.
Bohaterem w szeregach Warriors był Kevin Durat, którego rzut za trzy punkty praktycznie przesądził o wygranej Wojowników.
- W decydującej akcji meczu patrzyłem na dół zwisającej siatki. Na takie rzuty pracuje się całe życie, to takie wyzwanie. Kontynuujemy nasz marsz po mistrzostwo - mówił Kevin Durant.
Warriors w play-offach wygrali 15 mecz z rzędu, czym śrubują historyczny rekord rozgrywek. Dotychczas w finale ligi NBA nigdy nie zdarzyło się, aby któraś z drużyn zdobyła mistrzostwo przegrywając w serii już 0:3.
Kolejny - być może już ostatni pojedynek finału - odbędzie się w nocy z piątku na sobotę.