Zinterpretowali na nowo klasykę - teraz pojadą na europejski festiwal. Uczniowie Społecznej Szkoły Podstawowej nr 1 im. Noblistów Polskich STO w Szczecinie stanęli na podium ogólnopolskiego finału konkursu Odyseja Umysłu.
Zadaniem piątoklasistów było stworzenie od podstaw bajodokumentu, czyli przedstawienia, w którym opowiedzą prawie prawdziwą historię inspirowaną jedną ze szkolnych lektur.
Ośmiominutowy spektakl na podstawie "Ani z Zielonego Wzgórza" 12-latkowie musieli przygotować bez żadnej pomocy - mówi trener drużyny Krzysztof Grala. - Chodzi o to, żeby zaskoczyć sędziów swoją kreatywnością. Wszystko muszą wymyślić. Przygotować, skonstruować, ozdobić, uszyć jeśli trzeba, skleić jeśli trzeba, skręcić jeśli trzeba. A potem wykorzystać na scenie. Żaden dorosły nie może nawet powiedzieć czy jest źle czy dobrze.
Dekoracje i stroje powstawały przez kilka miesięcy. Młodzi artyści zostawali w szkole po lekcjach, by dopracować nawet najmniejsze szczegóły swojego występu.
- Pan Krzysiu na początek pokazał nam, jak się wycina, szyje na maszynie do szycia. Ale kostium musieliśmy sami uszyć. Wpadliśmy na pomysł, żeby w naszym kostiumie być najpierw starym, a potem młodym. Obrócimy się i będzie zmiana czasu. Jest warkocz i wszystko jest z nowej marchewki i trzyma się przez trzy dni - tłumaczą dzieci.
Poza przedstawieniem, uczniowie musieli także spontanicznie i kreatywnie rozwiązać jeden z problemów, przed którym postawili ich jurorzy.
Nagrodą za zajęcie trzeciego miejsca na ogólnopolskim finale Odysei Umysłu jest wyjazd na Europejski Festiwal Odysei Umysłu, który w maju tego roku odbędzie się w Niemczech.
Przedtem jednak piątoklasiści będą musieli przetłumaczyć swoje przedstawienie na język angielski.
W tym zadaniu, wyjątkowo, mogą liczyć na pomoc dorosłych.
Ośmiominutowy spektakl na podstawie "Ani z Zielonego Wzgórza" 12-latkowie musieli przygotować bez żadnej pomocy - mówi trener drużyny Krzysztof Grala. - Chodzi o to, żeby zaskoczyć sędziów swoją kreatywnością. Wszystko muszą wymyślić. Przygotować, skonstruować, ozdobić, uszyć jeśli trzeba, skleić jeśli trzeba, skręcić jeśli trzeba. A potem wykorzystać na scenie. Żaden dorosły nie może nawet powiedzieć czy jest źle czy dobrze.
Dekoracje i stroje powstawały przez kilka miesięcy. Młodzi artyści zostawali w szkole po lekcjach, by dopracować nawet najmniejsze szczegóły swojego występu.
- Pan Krzysiu na początek pokazał nam, jak się wycina, szyje na maszynie do szycia. Ale kostium musieliśmy sami uszyć. Wpadliśmy na pomysł, żeby w naszym kostiumie być najpierw starym, a potem młodym. Obrócimy się i będzie zmiana czasu. Jest warkocz i wszystko jest z nowej marchewki i trzyma się przez trzy dni - tłumaczą dzieci.
Poza przedstawieniem, uczniowie musieli także spontanicznie i kreatywnie rozwiązać jeden z problemów, przed którym postawili ich jurorzy.
Nagrodą za zajęcie trzeciego miejsca na ogólnopolskim finale Odysei Umysłu jest wyjazd na Europejski Festiwal Odysei Umysłu, który w maju tego roku odbędzie się w Niemczech.
Przedtem jednak piątoklasiści będą musieli przetłumaczyć swoje przedstawienie na język angielski.
W tym zadaniu, wyjątkowo, mogą liczyć na pomoc dorosłych.
Ośmiominutowy spektakl na podstawie "Ani z Zielonego Wzgórza" 12-latkowie musieli przygotować bez żadnej pomocy - mówi trener drużyny Krzysztof Grala.
Dekoracje i stroje powstawały przez kilka miesięcy. Młodzi artyści zostawali w szkole po lekcjach, by dopracować nawet najmniejsze szczegóły swojego występu.