Wydarzenie to od wielu lat jest największym pokazem polskiego kina za granicą. Zwycięskie produkcje, zarówno fabularne jak i dokumentalne, otrzymają prestiżowe nagrody "Złotych Zębów Kamery".
Na uroczystej inauguracji krótko podsumowano trzy ostatnie dekady chicagowskiego festiwalu, o którym New York Times napisał, że należy do pięciu najważniejszych tego typu wydarzeń w Stanach Zjednoczonych, na których pokazywane są filmy nieangielskojęzyczne.
- Publiczność się zmieniła: dziś coraz bardziej jest to publiczność anglojęzyczna, bo są to dzieci emigrantów z lat 70. i 80., które osiągnęły sukces. Przychodzą ze swoimi partnerami, kompletnie anglojęzycznymi i to jest fenomenalne, że chcą oglądać polskie filmy - podkreśla Krzysztof Kamyszew, jeden z organizatorów chicagowskiej imprezy.
Festiwal potrwa przez najbliższe dwa tygodnie. W trzech chicagowskich kinach zaprezentowanych zostanie blisko 70 produkcji fabularnych i dokumentalnych. Na inaugurację widzowie obejrzeli film "Kamerdyner" w reżyserii Filipa Bajona, który przyleciał z Polski na tę projekcję.
Ideą imprezy jest popularyzacja polskiej kultury oraz zapoznanie amerykańskiej publiczności z twórczością filmową polskich twórców.
- Publiczność się zmieniła: dziś coraz bardziej jest to publiczność anglojęzyczna, bo są to dzieci emigrantów z lat 70. i 80., które osiągnęły sukces. Przychodzą ze swoimi partnerami, kompletnie anglojęzycznymi i to jest fenomenalne, że chcą oglądać polskie filmy - podkreśla Krzysztof Kamyszew, jeden z organizatorów chicagowskiej imprezy.
Festiwal potrwa przez najbliższe dwa tygodnie. W trzech chicagowskich kinach zaprezentowanych zostanie blisko 70 produkcji fabularnych i dokumentalnych. Na inaugurację widzowie obejrzeli film "Kamerdyner" w reżyserii Filipa Bajona, który przyleciał z Polski na tę projekcję.
Ideą imprezy jest popularyzacja polskiej kultury oraz zapoznanie amerykańskiej publiczności z twórczością filmową polskich twórców.