Taylor Swift, amerykańska gwiazda pop już trzeci dzień gości w Polsce, a jej fani tłumnie zjeżdżają się na Stadion Narodowy w Warszawie.
Sporo ich pojechało także ze Szczecina, a wraz z nimi wybrał się reporter Radia Szczecin.
Bilety kupowali z rocznym wyprzedzeniem, noclegów w Warszawie niemal zabrakło, ale nawet to ich nie powstrzymało.
- Sześć godzin w trasie. Od samego rana na nogach, do nocy trzeba wytrzymać - mówili fani jeszcze przed wyjazdem do Warszawy.
Jeszcze większe emocje towarzyszyły przed wejściem na Stadion Narodowy. Niektórzy czekali od rana, mimo, że koncert rozpoczął się o godz. 19.
- Czekam, żeby zająć jak najlepsze miejsce na płycie i żeby na własne oczy zobaczyć Taylor. - Za mną długa podróż, ale myślę, że opłacało się, bo to największe doświadczenie muzyczne, jakiego dotychczas doświadczyłam - przyznawali kolejni.
Ostatni koncert - w sobotę wieczorem.
Bilety kupowali z rocznym wyprzedzeniem, noclegów w Warszawie niemal zabrakło, ale nawet to ich nie powstrzymało.
- Sześć godzin w trasie. Od samego rana na nogach, do nocy trzeba wytrzymać - mówili fani jeszcze przed wyjazdem do Warszawy.
Jeszcze większe emocje towarzyszyły przed wejściem na Stadion Narodowy. Niektórzy czekali od rana, mimo, że koncert rozpoczął się o godz. 19.
- Czekam, żeby zająć jak najlepsze miejsce na płycie i żeby na własne oczy zobaczyć Taylor. - Za mną długa podróż, ale myślę, że opłacało się, bo to największe doświadczenie muzyczne, jakiego dotychczas doświadczyłam - przyznawali kolejni.
Ostatni koncert - w sobotę wieczorem.